- Co tu dużo mówić, gdyby nie moja głupota, tego meczu byśmy nie przegrali. Całą winę za porażkę biorę na siebie. Przeprosiłem chłopaków, bo jestem w 100 procentach pewien, że gdybyśmy grali w 11 na 11, ten mecz byśmy wygrali - powiedział dla Głosu Wielkopolskiego Sławomir Peszko. U progu sezonu skrzydłowy Lecha jest najlepszym strzelcem drużyny. Jak przyznał chętnie zamieniłby strzelone bramki na trzy punkty w meczu z Polonią. Czasu jednak nie da się cofnąć i Peszko będzie musiał ponieść karę. - Mamy odpowiednie regulaminy, więc Sławek zna taryfikator. Innej kary nie będzie, bo przecież nie chodzi o to, by go zdołować, tylko oduczyć takich nieodpowiedzialnych zagrań. Przegraliśmy nie tylko z powodu tej czerwonej kartki - wyjaśnił na łamach Głosu Wielkopolskiego trener Lecha Jacek Zieliński.
Peszko przyznaje: To moja wina!
Sławomir Peszko mógł zostać bohaterem meczu Lecha z Polonią. Asystował przy pierwszym golu Rengifo a jego strzał z rzutu wolnego dał poznaniakom remis. Jednak czerwona karta z 70 minuty położyła czarny cień na występ Peszki w tym meczu.