W niedzielę miał się odbyć szlagier Premier League pomiędzy Manchesterem United i Liverpoolem. Mecz nie doszedł do skutku przez kibiców gospodarzy, którzy protestowali na murawie Old Trafford.
"Nasi fani są pasjonatami Manchesteru United i w pełni uznajemy ich prawo do wolności słowa i pokojowego protestu. Jednak żałujemy, że przeszkadzali zespołowi i działali w sposób, w który narazili innych kibiców, pracowników i policję na niebezpieczeństwo" - czytamy w oficjalnym komunikacie "Czerwonych Diabłów" (więcej TUTAJ).
Kibice drużyny Solskjaera od dłuższego czasu krytykują właścicieli klubu. Eskalacja konfliktu z fanami miała miejsce przed spotkaniem 34. kolejki. Gary Neville popiera protesty.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"
- Rodzina Glazerów przez wiele lat nie reagowała na głosy fanów. Uważam, że powinni możliwie szybko wystawić klub na sprzedać. Takie rozwiązanie byłoby przynajmniej honorowe - ocenił 46-latek w rozmowie ze Sky Sports.
Neville wypunktował błędy działaczy. - W 2004 roku mieliśmy jeden z najpiękniejszych stadionów. Jeżeli teraz zajrzymy za kulisy, to jest rdzewiejący i zgniły. Teren wokół obiektu jest niezagospodarowany, inne kluby dbają o zainteresowanie kibiców. Na półfinał Ligi Mistrzów czekamy od dziesięciu lat, podobnie na mistrzostwo kraju - podkreślił.
Czytaj także:
Protesty na Old Trafford. Solskjaer zareagował na zachowanie kibiców
Piotr Zieliński oceniony po nieoczekiwanym remisie Napoli. Nie zostawił najlepszego wrażenia