Spotkanie półfinału Ligi Europy pomiędzy Manchesterem United a AS Romą będzie miało szczególny wymiar dla Chrisa Smallinga. 31-latek będzie miał okazję ponownie wybiec na murawę Old Trafford po niemal dwóch latach. Piłkarz zapytany, czy będzie to dla niego dodatkowa motywacja, nie ma wątpliwości.
- Na sto procent. To wyjątkowe spotkanie, półfinał, a w dodatku przeciwko Manchesterowi United - powiedział w rozmowie z oficjalną telewizją klubową MU.
- Rozczarowaniem jest natomiast fakt, że na trybunach nie będzie kibiców. Nie będzie moich przyjaciół i rodziny, którzy mogliby obejrzeć mecz, pomiędzy dwoma ważnymi dla mnie zespołami - podkreślił piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
Chris Smalling trafił bowiem do Romy właśnie z zespołu "Czerwonych Diabłów". Początkowo na roczne wypożyczenie, a latem 2020 roku rzymianie zdecydowali się go definitywnie wykupić za 15 milionów euro.
- Jestem już drugi rok w Romie. Zdaję sobie sprawę z tego, jak ważne będzie zdobycie trofeum. Już zbyt długo nie wznieśliśmy żadnego pucharu. Trudno wyobrazić mi sobie ważniejsze spotkanie, w którym mógłbym wziąć udział. Cieszę się, że jestem zdrowy i będę mógł mieć wkład w to spotkanie - dodał Anglik.
Smalling bowiem nie może zaliczyć obecnego sezonu do najbardziej udanych. Defensor długo zmagał się z wieloma urazami, przez co rozegrał zaledwie 18 spotkań we wszystkich rozgrywkach.
- Nie jest tajemnicą, że w tym sezonie opuściłem sporo spotkań, co nie jest dla mnie normą. Czuję się jednak już w pełni sił i gotowy do gry - przekonywał sam zainteresowany. - Mam za sobą udane treningi i jestem gotowy zagrać całe spotkanie, jeżeli tak zdecyduje trener. Nie mogę się doczekać powrotu na boisko i początku meczu - dodał.
Początek meczu Manchester United - AS Roma zaplanowano na czwartek, 29 kwietnia, na godzinę 21:00.
Czytaj także:
- "Konkretna oferta na stole". Wokół Lewandowskiego robi się coraz ciekawiej!
- Wiem, kiedy Legia będzie świętowała mistrzostwo z kibicami