Toporny styl, rozczarowujące wyniki i wściekli kibice. Piłkarze Jagiellonii Białystok z pewnością nie mają powodów do radości w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy, szczególnie po ostatnich meczach. Tracenie goli i tym samym punktów w końcówkach stało się specjalnością drużyny.
Problem zespołu z Podlasia w finałowej fazie spotkań wydaje się głębszy, co doskonale widać po statystykach rundy wiosennej. Na 20 straconych bramek aż 8 padło po 75. minucie. - Czynników zapewne jest dużo - zastanawiał się tymczasowy trener Rafał Grzyb, którego podczas konferencji prasowej przed starciem z Rakowem Częstochowa (środa 28 kwietnia o godz. 19) zapytaliśmy o przyczyny takiej sytuacji.
- Myślę, że pierwszy powód to braki w koncentracji. Ostatnie spotkania pokazały, że w momentach kiedy możemy spokojnie wyprowadzić piłkę to ją tracimy i nie potrafimy się dobrze obronić. Nie sądzę natomiast aby przygotowanie fizyczne było problemem. Statystyki pokazują, że jesteśmy równorzędnym przeciwnikiem lub czasami nawet lepszym pod tym względem. Na pewno zaś w jakiś sposób jest kłopot taktyczny, ponieważ te błędy skądś muszą się brać. Pojawiają się także błędy techniczne, które można było zauważyć w meczu z Wartą. Było tam mnóstwo prostych i zarazem niedokładnych podań, a płynności w grze widzieliśmy bardzo niewiele - dodał 38-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy
Kibice Jagiellonii wielokrotnie zarzucali drużynie brak charakteru, a runda wiosenna jakby to potwierdziła. W końcówkach większości meczów piłkarze wydawali się nerwowi, wielokrotnie mieli problem z konstruowaniem akcji, a przy korzystnym wyniku często bardzo głęboko się cofali i dopuszczali przeciwników do groźnych sytuacji. - Ten sezon nie był udany dla żadnego z zawodników - zauważył Grzyb.
- Mecze były bardzo szarpane, brakowało systematyczności, po wygranych przydarzały się porażki, a po lepszych spotkaniach zdarzały się gorsze. Nie mieliśmy żadnej stabilizacji i to chyba był największy problem tego zespołu. Dlatego też jesteśmy w tym miejscu - podsumował były kapitan Jagi.
Jagiellonia zajmuje 11. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Ze względu na układ terminarza nie ma już szans na awans do europejskich pucharów, ale ma też zapewnione utrzymanie.