Tomas Pekhart jest niezawodny. "Jesteśmy blisko zrealizowania naszego celu"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Tomas Pekhart cieszy się z bramki strzelonej z rzutu karnego
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Tomas Pekhart cieszy się z bramki strzelonej z rzutu karnego

Tomas Pekhart udzielił wypowiedzi na łamach oficjalnej strony Legii. - Nie chcę wygrać mistrzostwa przed telewizorem. Niech Raków wygra w środę, a my zdobędziemy mistrzostwo na boisku - mówi napastnik stołecznego klubu.

Legia Warszawa jest już krok od mistrzostwa Polski. W niedzielę zawodnicy Czesława Michniewicza wygrali 1:0 na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Szalę zwycięstwa na korzyść gości przechylił Tomas Pekhart, który w 71. minucie trafił do siatki z rzutu karnego.

Stołeczny klub utrzymał się na fotelu lidera PKO Ekstraklasy. Po 27 seriach gier Legia ma dziewięć oczek przewagi nad drugą Pogonią Szczecin. Podium uzupełnia Raków Częstochowa.

Pekhart w lutym ubiegłego roku przeprowadził się do Warszawy. To był transferowy majstersztyk w wykonaniu działaczy. Czeski napastnik ma już na koncie 22 bramki i pewnie zmierza po koronę króla strzelców.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

Piłkarz podzielił się swoimi odczuciami w rozmowie z oficjalną stroną Legii. - Poradziliśmy sobie z trudnymi warunkami, w środku kwietnia zaczął padać śnieg, to szalone. Patrząc ogólnie, kontrolowaliśmy ten mecz. Lechia miała swoje szanse, my również. Wygraliśmy dwa ważne mecze w delegacjach, z Piastem i z Lechią. Jesteśmy blisko zrealizowania naszego celu - oznajmił 31-latek.

- Myślę, że wiele drużyn gra przeciwko nam tym samym systemem. To utrudnia nam zadanie. Rywale wiedzą, jak gramy, dlatego zmieniamy ustawienie w trakcie meczu. mamy ku temu odpowiednich piłkarzy - ocenił.

Legioniści będą mogli świętować, jeżeli Raków zgubi punkty w starciu z Jagiellonią Białystok. - Nie chcę wygrać mistrzostwa przed telewizorem. Nie wiem, jak inni zawodnicy, ale podejrzewam, że mają podobnie. Niech Raków wygra w środę, a my zdobędziemy mistrzostwo na boisku - zakończył Pekhart.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Na kłopoty najlepszy strzelec ligi. Tomas Pekhart znów wyjaśnił sytuację
Niebezpieczna sytuacja w PKO Ekstraklasie. Piłkarz Lechii miał bliski kontakt ze słupkiem

Komentarze (0)