W tym artykule dowiesz się o:
Korona Kielce grała na własnym stadionie po raz pierwszy pod wodzą Dominika Nowaka. Tydzień temu w debiucie trenera poniosła porażkę 0:1 w Opolu, a Nowak narzekał na złą pierwszą połowę i małą liczbę sytuacji podbramkowych. Korona miała pokazać większą liczbę ofensywnych elementów w sobotę. W pierwszym kwadransie były trzy strzały celne na bramkę Arkadiusza Malarza, więc drużyna Nowaka ruszyła do ataku zgodnie z zapowiedziami.
ŁKS miał większy problem z tworzeniem sytuacji podbramkowych. Do Kielc przyjechał po dwóch porażkach i w pierwszej połowie nie pokazał nic zapowiadającego poprawę w grze. W poczynaniach podopiecznych Ireneusza Mamrota mnożyły się niedokładności i nieporozumienia. ŁKS miał więcej rzutów rożnych, jednak obiecujące dośrodkowania nie zostały podsumowane dobrym strzałem.
ŁKS domagał się podyktowania rzutu karnego po kolizji z udziałem Pirulo. Najmocniej protestował Hiszpan, ale przekonał sędziego Jacka Małyszka tylko do pokazania mu żółtej kartki za niesportowe zachowanie. Nie zgadzał się z tym Ireneusz Mamrot, czemu dał wyraz na ławce rezerwowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy
Przed końcem pierwszej połowy żółtą kartkę zobaczył również Dominik Nowak, więc atmosfera była coraz bardziej gęsta. Niewiele wcześniej doszło do przepychanki Marcela Gąsiora z Michałem Trąbką, która została wyceniona przez sędziego na żółte kartki. W przerwie piłkarze mieli kwadrans na opanowanie emocji i skupienie się na obowiązkach boiskowych.
Ireneusz Mamrot przeprowadził dwie zmiany w środku pola. Wprowadził Antonio Domingueza i Maksymiliana Rozwandowicza za obciążonych kartonikami Michała Trąbkę oraz Jakuba Tosika. ŁKS Łódź zaczął prezentować się lepiej, na czego efekt nie trzeba było długo czekać.
Najważniejszym piłkarzem meczu został Tomasz Nawotka. W 52. minucie obrońca otworzył wynik płaskim uderzeniem po podaniu Pirulo, a w 57. minucie wywalczył rzut karny w konfrontacji z Dawidem Lisowskim. Pewnym egzekutorem jedenastki był Antonio Dominguez, po którego strzale zrobiło się 2:0 dla łodzian. ŁKS zagrał w kwadransie po przerwie przebojowo i wykonał dwa wyraziste kroki w kierunku zwycięstwa.
Korona jest jedną z najgorzej atakujących drużyn ligi, więc trudno było spodziewać się odrobienia przez nią strat. Tym bardziej, że drużyna Nowaka nie przypominała siebie z początku spotkania i tym razem dała szkoleniowcowi powrót do narzekania na jej postawę po przerwie. Brakowało sytuacji podbramkowych gospodarzy i dopiero w 88. minucie poprawili oni wynik strzałem na 1:2 Jakuba Łukowskiego.
Korona Kielce - ŁKS Łódź 1:2 (0:0) 0:1 - Tomasz Nawotka 51' 0:2 - Antonio Dominguez (k.) 57' 1:2 - Jakub Łukowski 88'
Składy:
Korona: Marcel Zapytowski - Grzegorz Szymusik (55' Jacek Kiełb), Rafał Kobryń, Przemysław Szarek, Dawid Lisowski - Mario Zebić, Marcel Gąsior - Jacek Podgórski, Marko Pervan (66' Marcin Szpakowski), Jakub Łukowski - Emile Thiakane (74' Paweł Łysiak)
ŁKS: Arkadiusz Malarz - Tomasz Nawotka, Carlos Moros Gracia, Maciej Dąbrowski, Adam Marciniak - Jakub Tosik (46' Maksymilian Rozwandowicz) - Pirulo (81' Adrian Klimczak), Mikkel Rygaard, Michał Trąbka (46' Antonio Dominguez), Piotr Janczukowicz (55' Piotr Gryszkiewicz) - Ricardinho (73' Łukasz Sekulski)
Żółte kartki: Gąsior, Lisowski, Szarek, Zebić (Korona) oraz Pirulo, Tosik, Trąbka, Dąbrowski (ŁKS)
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | 34 | 20 | 8 | 6 | 49:20 | 68 | |
2 | 34 | 18 | 11 | 5 | 56:28 | 65 | |
3 | 34 | 18 | 9 | 7 | 49:27 | 63 | |
4 | 34 | 17 | 9 | 8 | 51:32 | 60 | |
5 | 34 | 17 | 7 | 10 | 59:41 | 58 | |
6 | 34 | 15 | 11 | 8 | 47:30 | 56 | |
7 | 34 | 13 | 12 | 9 | 49:36 | 51 | |
8 | 34 | 13 | 10 | 11 | 35:41 | 49 | |
9 | 34 | 11 | 13 | 10 | 30:36 | 46 | |
10 | 34 | 12 | 9 | 13 | 42:50 | 45 | |
11 | 34 | 12 | 8 | 14 | 34:45 | 44 | |
12 | 34 | 11 | 8 | 15 | 31:46 | 41 | |
13 | 34 | 10 | 7 | 17 | 32:46 | 37 | |
14 | 34 | 10 | 5 | 19 | 32:48 | 35 | |
15 | 34 | 9 | 8 | 17 | 31:48 | 35 | |
16 | 34 | 8 | 8 | 18 | 27:45 | 32 | |
17 | 34 | 8 | 6 | 20 | 35:43 | 30 | |
18 | 34 | 6 | 7 | 21 | 24:51 | 23 |
Czytaj także: Bruk-Bet Termalica Nieciecza powrócił w swoim stylu Czytaj także: Koniec passy Radomiaka. Kończył mecz w dziewięciu