Igor Angulo stał się w ostatnich latach ikoną Górnika Zabrze. Hiszpan przez kilka sezonów strzelił mnóstwo goli dla zabrzan (106 spotkań i 62 bramki w Ekstraklasie), ale ostatecznie nie doszedł do porozumienia w sprawie nowego kontraktu i opuścił Polskę.
Wylądował w FC Goa, w pierwszym sezonie ligi indyjskiej poszło mu dobrze, ale i tak wiele wskazuje na to, że pierwszy sezon w tym kraju był zarazem jego ostatnim. Obecnie Indie mają olbrzymi problem z koronawirusem. Jest tak źle, że ambasada hiszpańska wysłała Angulo poważne ostrzeżenie. 21 kwietnia odnotowano tam 314 tys. nowych zakażeń. Obecnie co trzeci na świecie chory na COVID to Hindus.
Poza tym, w maju 37-letniemu Angulo kończy się kontrakt. Co zrobi Hiszpan w tej sytuacji?
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: jak oceniasz swój pierwszy sezon w Indiach?
Igor Angulo, były piłkarz Górnika Zabrze, król strzelców Ekstraklasy, obecnie FC Goa: To był dobry sezon. Jako zespół zrealizowaliśmy zadanie, które polegało na tym, że mamy zająć miejsce w pierwszej czwórce. I sezon skończyliśmy właśnie na czwartym miejscu. Personalnie też nie mam prawa narzekać, zostałem najlepszym strzelcem ligi w moim pierwszym sezonie w Indiach (21 spotkań - 14 bramek). Mogę więc być zadowolony i dumny z pracy, którą wykonałem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
Jakbyś porównał polską ligę i indyjską?
Są nieporównywalne. Rozumienie futbolu jest inne, to różne kraje, a nawet różne kontynenty. Indie to kraj, który na wielu płaszczyznach, również futbolowej, wciąż się rozwija. Jeśli chodzi o szkolenie graczy, to na pewno jest tu jeszcze dużo do zrobienia.
Najbardziej pamiętne momenty tego sezonu?
Niektóre "remontady" mojego zespołu, było kilka przypadków, gdy strzelaliśmy gole w ostatnich minutach gry. Bardzo ucieszył mnie też mój gol na 1:0 dla nas w meczu z potężnym tutaj Mumbai, które jest franczyzą Manchesteru City, to było w półfinale... Dobrze będę też pamiętał mój debiut w lidze, bo strzeliłem wtedy dwa gole.
Da się porównać kibiców Goa z fanami Górnika Zabrze?
Bardzo ciężko o porównanie, ponieważ cały sezon graliśmy tu przy pustych trybunach. Ale w social mediach fani Goa okazywali mi bardzo dużo ciepła i sympatii. Ale dla mnie najlepszymi kibicami na świecie są i tak ci z Górnika Zabrze.
A jak ci się podobają Indie poza piłką?
Przez cały sezon mieszkaliśmy w hotelu, praktycznie bez możliwości wychodzenia, oczywiście ze względu na COVID. Teraz mam dwa tygodnie wakacji, to, co mogę zobaczyć, bardzo mi się podoba. Klimat jest wyjątkowy, a plaże niesamowite.
Co było najtrudniejsze dla ciebie, jeśli chodzi o pobyt w Indiach?
Życie w hotelowej bańce przez cały sezon. Mieszkaliśmy na drugim piętrze hotelu, ograniczenia były bardzo duże, praktycznie zero kontaktu ze światem zewnętrznym. To było okropne doświadczenie.
Niespodziewanie nie znalazłeś się w kadrze FC Goa na azjatycką Ligę Mistrzów. Rozczarowanie?
Tak, byłem bardzo rozczarowany. To, co pokazałem na boisku, jak się zachowywałem - oczywistym było, że zasłużyłem na to miejsce. Ale, jak widać, w piłce czasami liczy się co innego...
Śledzisz to, co się dzieje z Górnikiem Zabrze?
Oczywiście, że tak. I szkoda mi zarówno trenera Brosza, jak i moich kolegów. Robią, co mogą, ale nie udaje się wygrywać. Na szczęście w tym sezonie uniknięcie spadku jest łatwe.
Bilbao, miejsce w którym się urodziłeś, traci organizację EURO 2020. Co o tym myślisz?
Sytuacja jeśli, chodzi o COVID nie jest w Hiszpanii, a konkretniej w Bilbao, dobra. Moim zdaniem najpierw powinno się liczyć zdrowie, a dopiero później interesy. Nigdy na odwrót.
A co dalej z tobą? Kolejny sezon też spędzisz w Indiach?
Mój kontrakt z Goa kończy się w maju i na ten moment zdecydowałem, że go nie przedłużam. Zobaczę, jakie będę miał oferty i na spokojnie zadecyduję, co jest najlepsze dla mnie i mojej rodziny.
Sytuacja pandemiczna w Indiach jest bardzo trudna, wiele zachorowań, dużo zgonów. A ty gdzie się obecnie znajdujesz?
Właśnie w Indiach. Zostałem tu po zakończeniu sezonu, bo mam wakacje. Ale zarówno mój klub, jak i ambasada hiszpańska wysłały mi poważne ostrzeżenie. W związku z gwałtownym wzrostem zachorowań i olbrzymimi restrykcjami tutaj dostałem rekomendację, aby jak najszybciej opuścić Indie i wrócić do Hiszpanii.