W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Bayern przegrał m.in. przez brak skuteczności. Zresztą Thomas Mueller miał o to olbrzymie pretensje. Teraz przyznaje, że te okazje mogą być kluczowe.
- Bylibyśmy szczęśliwi, gdybyśmy znowu mieli tyle okazji do zdobycia gola. Musimy podejmować lepsze decyzje - przyznał na przedmeczowej konferencji prasowej. - Przy 31 strzałach na bramkę, gdybyśmy byli bardziej skuteczni, to powinno wystarczyć.
Dodał też, że pierwsze spotkanie z PSG zostało bardzo dokładnie przeanalizowane pod tym kontekstem. Skuteczność będzie kluczowa, bo monachijczycy w Paryżu będą musieli strzelić minimum dwie bramki, a nadal grać będą bez Roberta Lewandowskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
- Wejdziemy w mecz normalnie. Ważne będzie, żeby skalkulować ryzyko w każdej sytuacji. Od początku musimy ruszyć i dążyć do szybkiego gola - przyznał Mueller.
Zdobycie goli to jedno, a drugie to solidna gra w defensywie. Żeby zagrać "na zero" z tyłu trzeba zatrzymać m.in. Kyliana Mbappe. - Jest bardzo niebezpieczny, a nasz styl gry niejako automatycznie stwarza dla niego przestrzeń. Musimy zaakceptować pewne ryzyko. Postawa defensywy będzie miała trudne zadanie we wtorek - skomentował sytuację.
Muller został też zapytany m.in. o grę w reprezentacji czy sprawę Jerome'a Boatenga (Hasan Salihamidzić tuż przed pierwszym meczem z PSG poinformował o tym, że jego umowa nie zostanie przedłużona, co rozwścieczyło trenera Hansi Flicka).
Doświadczony zawodnik szybko uciął tematy. - Mamy teraz inne problemy. Jutro jest wielki mecz. Z Jerome'em przeżyłem wiele, ale gracze nie powinni komentować spraw kontraktów - dodał.
Rewanżowe spotkanie PSG - Bayern odbędzie się we wtorek o godzinie 21:00. W pierwszym spotkaniu Francuzi wygrali w Monachium 3:2.
Zobacz także:
Powiało optymizmem. Robert Lewandowski skomentował powrót do treningu
Lewandowski i Guardiola znowu razem? "Pep chciałby mieć go w swojej drużynie"