Kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa Manchester City był zdecydowanym faworytem starcia z Borussią Dortmund i osiągnął swój cel. Drużyna Pepa Guardioli decydującego gola strzeliła jednak dopiero w 90. minucie, nie dała też rady utrzymać czystego konta.
2:1 to bardzo niebezpieczny wynik w perspektywie rewanżu. Zwłaszcza, jeśli rywal ma w swoim składzie takiego asa jak Erling Haaland.
Menedżer The Citizens jest jednak przekonany, że jego ekipa pojedzie do stolicy Westfalii po zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność
- Udamy się tam z jednym celem, żeby wygrać, nie będziemy bronić wyniku. Musimy jednak poprawić kilka rzeczy, dzisiaj pojawiły się błędy - ocenił hiszpański szkoleniowiec.
- Nie mam wątpliwości, że możemy grać lepiej. Najważniejsze, że wygraliśmy, a spoczywa na nas duża presja. Tak jest, jeśli z 27 ostatnich meczów wygrywa się 26 - dodał.
Z kolei trener BVB Edin Terzić uważa, że nic nie jest jeszcze przesądzone.
- Jesteśmy dopiero w połowie rywalizacji. W rewanżu zrobimy wszystko, żeby odrobić straty. Rozegraliśmy naprawdę dobre spotkanie i jesteśmy rozczarowani końcowym wynikiem - podsumował.
Rewanż Borussia Dortmund - Manchester City odbędzie się 14 kwietnia.
Juergen Klopp wściekły na sędziego! Czytaj więcej--->>>
Piłkarze BVB okradzeni z gola? Czytaj więcej--->>>