Norweg ma zaledwie 20 lat, a już robi zawrotną karierę. Tylko w obecnym sezonie zdobył 33 gole w 32 spotkaniach wszystkich rozgrywek, dorzucając do nich jeszcze 8 asyst. Jest więc obiektem zainteresowania wszystkich najlepszych klubów.
Borussia Dortmund jest gotowa sprzedać swoją gwiazdę (umowa obowiązuje do połowy 2024 roku), ale zażąda nawet 128 mln funtów odstępnego (równowartość 150 mln euro). Właśnie cena odstrasza menedżera Manchesteru City.
- Dotąd nasz klub nie zdecydował się wydać blisko 100 mln funtów na jednego zawodnika. Piłka nożna to gra zespołowa, każdy wnosi swój skład, nie tylko jeden piłkarz - podkreślił Pep Guardiola, cytowany przez BBC.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera
- Fakt, że nie wydaliśmy na pojedynczy transfer dużej ilości pieniędzy, daje nam przewagę. Jedyne co mogę powiedzieć o Haalandzie, to to, że w swoim wieku jest wyjątkowym napastnikiem. Może w przyszłości wydanie ponad 100 mln funtów zdarzy się Manchesterowi City, jeśli władze uznają, że konieczne jest ulepszenie drużyny na następne pięć czy dziesięć lat. Dotąd jednak nikt się na taki krok nie zdecydował - dodał menedżer.
Rekordowy transfer "The Citizens" to do tej pory sprowadzenie Rodriego z Atletico Madryt w lipcu 2019 roku. Kosztował on 62,8 mln w brytyjskiej walucie.
Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Borussią Dortmund rozpocznie się we wtorek o godz. 21.00.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Dariusz Żuraw zwolniony z Lecha Poznań!
Reprezentant Polski stracił połowę świąt przez koronawirusa