Liga Mistrzów. Pierwsze starcie Realu i Liverpoolu od finału w 2018 roku. "To nie rewanż"

PAP/EPA / Adam Davy / Na zdjęciu: Juergen Klopp
PAP/EPA / Adam Davy / Na zdjęciu: Juergen Klopp

- To nie jest rewanż. Nie myślimy w tych kategoriach - mówi Juergen Klopp przed meczem Realu Madryt z Liverpoolem w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Nie da się jednak uniknąć powrotu do finału w 2018 roku. Wtedy górą byli Królewscy.

W sezonie 2017/18 w finale Ligi Mistrzów zagrały zespoły Realu Madryt i Liverpoolu. Królewscy wygrali 3:1 m.in. po pamiętnym golu strzelonym przewrotką przez Garetha Bale'a. Teraz los połączył te dwie drużyny już na etapie 1/4 finału. - To nie jest rewanż. To nie ma nic wspólnego z meczem z 2018 roku, ale po losowaniu oczywiście przypomniałem sobie o tamtym spotkaniu. Zagramy z Realem po raz pierwszy od tamtego czasu - przyznał Juergen Klopp na konferencji prasowej.

Brytyjscy dziennikarze przypomnieli, że wówczas Liverpool dominował, ale tylko do momentu, gdy boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Mohamed Salah. - Zgadzam się, graliśmy dobrze, ale później zaczął dominować Real. Dwadzieścia pięć minut dobrej gry w finale to za mało, żeby myśleć o zwycięstwie. Za kilkanaście lat nikogo nie będzie interesowało, że wyglądaliśmy nieźle przez parę minut. Od tamtego meczu wiele się zmieniło - powiedział Klopp.

Zmieniło się przede wszystkim położenie obu drużyn. Liverpool jest w kryzysie, nawet mimo ostatniej wygranej z Arsenalem. Nie wiadomo czy "The Reds" znajdą się w czołowej czwórce Premier League, a zatem Liga Mistrzów jest jedyną szansą na uratowanie tego sezonu. - Nie jestem tak bardzo zdeterminowany, by pokazywać światu, jak dobrym zespołem jesteśmy. Wiele razy mówiłem o tym, że do pewnego punktu w sezonie tworzysz podstawy, a potem masz końcówkę rozgrywek. W przeszłości mieliśmy lepsze podstawy niż teraz, ale ciągle jesteśmy w walce, także w Lidze Mistrzów - zauważył trener mistrzów Anglii.

- To trudny i dziwny sezon, ale chcemy pokazać, jak dobrzy jesteśmy. Jeśli będziemy lepsi od Realu czy strzelimy więcej goli, awansujemy, a jeśli tak nie będzie, przejdzie Real Madryt. To dosyć proste. Nasza drużyna jest stworzona do tego typu meczów. Real lubi grać piłką, co pomaga naszemu stylowi bronienia - podsumował Klopp.

Początek meczu Real Madryt - Liverpool FC we wtorek o godz. 21.

CZYTAJ TAKŻE:
Trener Borussii Dortmund zdobył się na odważne stwierdzenie: "To obecnie prawdopodobnie najsilniejsza drużyna świata"
Liga Mistrzów. Pep Guardiola chwali Haalanda: Jest wyjątkowy, fantastyczny

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera

Komentarze (0)