Piłkarze Śląska Wrocław, którzy w ciągu ostatnich czterech meczach zdobyli tylko dwa punkty, muszą w końcu zacząć punktować i od samego początku meczu z Pogonią Szczecin wyszli bardzo zmotywowani, atakując kilka razy już w ciągu pierwszych minut. Dopiero przed przerwą doszło do eksplozji ze strony wrocławian.
Szybko piłkarze ze Szczecina przejęli inicjatywę. Powtarzały się poprzednie grzechy wrocławian, którzy znów oddawali pole gry. Szybko zostali skarceni. Po tym, jak z rzutu rożnego piłkę posłał Michał Kucharczyk, głową Matusa Putnockiego pokonał Jakub Bartkowski.
Po strzelonym golu, przez długi czas przeważali goście, którzy powinni podwyższyć przewagę w 17. minucie, gdy w dramatyczny sposób przeprowadzili kontratak czterech na dwóch. Do tego problemem drużyny Vitezslava Lavicki był uraz Mariusza Pawelca, którego musiał zastąpić Mark Tamas.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Pogoń atakowała, Pogoń kreowała grę, jednak brakowało jej skuteczności pod bramką rywala. Mogło się wydawać, że do przerwy nic się już nie zdarzy, jednak piłka nożna jest przewrotna. Dowodem był niesamowity scenariusz, jaki ziścił się tuż przed przerwą.
Bohaterem Śląska był Erik Exposito. Hiszpan, który w tym sezonie zdobywał bramki w tylko dwóch meczach, w 44. minucie wykorzystał doskonałe podanie Dino Stigleca i głową pokonał Dante Stipicę. Hiszpanowi było mało! Już w doliczonym czasie gry, Benedikt Zech zablokował strzał Mathieu Scaleta i dobił Exposito, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie!
Wszyscy ci, którzy oglądali drugą połowę, raczej nie będą jej wspominać miesiącami - prędzej będą woleli zmazać obraz tych 45 minut z pamięci. Działo się niewiele - Śląsk skupił się tylko na destrukcji, a Pogoń nieudolnie atakowała na bramkę Matusa Putnockiego. Niewiele zmian wprowadziły roszady obu trenerów.
Najlepszą szansę Pogoń miała w 79. minucie. Wówczas centymetry od gola był Kamil Drygas, którego strzał trafił w poprzeczkę! Dobijał Damian Dąbrowski, który jednak będzie sobie pluł w brodę - przestrzelił nad poprzeczką. Do samego końca szczecinianie próbowali przynajmniej wyrównać, jednak bez powodzenia. Śląsk wygrał i po długim zastoju wrócił na piąte miejsce w tabeli. Pogoń ma już cztery punkty straty do liderującej Legii.
Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 2:1 (2:1)
0:1 - Jakub Bartkowski 11'
1:1 - Erik Exposito 44'
2:1 - Erik Exposito 45+2'
Składy:
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Dino Stiglec, Mariusz Pawelec (20' Mark Tamas), Łukasz Bejger, Guillermo Cotugno - Waldemar Sobota (75' Szymon Lewkot), Mathieu Scalet - Robert Pich, Mateusz Praszelik (46' Mateusz Praszelik), Bartłomiej Pawłowski - Erik Exposito.
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski (84' Mateusz Fornalczyk), Benedikt Zech, Mariusz Malec, Luis Mata (71' Kacper Smoliński) - Damian Dąbrowski - Michał Kucharczyk, Alexander Gorgon (67' Kamil Drygas), Kacper Kozłowski (67' Adrian Benedyczak, Sebastian Kowalczyk - Luka Zahović.
Żółte kartki: Praszelik (Śląsk), Bartkowski (Pogoń).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).