Dramatyczne sceny w Płocku. Strzelił gola i stracił przytomność

Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Uros Radaković
Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Uros Radaković

Do dramatycznych scen doszło pod koniec niedzielnego meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Płock - Wisła Kraków (1:3). Uros Radaković zdobył bramkę uderzeniem głową, by po chwili stracić przytomność.

Do zdarzenia doszło w 85. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zakotłowało się w polu karnym gospodarzy, Uros Radaković odważnie zaatakował bezpańską piłkę i głową skierował ją do bramki płocczan, ale tuż po tym zderzył się z Damianem Rasakiem.

Leżący na murawie Serb utonął w objęciach kolegów, ale ci po chwili zaczęli rozpaczliwie machać w kierunku ławki rezerwowych i sędziego, ponieważ okazało się, że Radaković jest nieprzytomny. Pierwszej pomocy udzielili mu zawodnicy, a po chwili znalazły się przy nim służby medyczne.

Wiślak szybko odzyskał przytomność, ale ratownicy medyczni założyli mu kołnierz ortopedyczny i na noszach przetransportowali go do karetki. Prosto ze stadionu zawodnik został zabrany do jednego z płockich szpitali.

- Przed chwilą byliśmy wszyscy razem przy karetce, gdzie Uros pokazał nam palec do góry, co znaczy, że jest przytomny. Mamy nadzieję i modlimy się, że wyjdzie z tego bez szwanku - przekazał tuż po meczu trener Peter Hyballa.

Dla Radakovicia był to pierwszy występ w barwach Białej Gwiazdy, z którą związał się kilka dni temu. 26-latek wszedł do gry w 76. minucie i niedługo później z poświęceniem zdobył bramkę, dzięki której Wisła Kraków objęła prowadzenie 2:1. Później zwycięstwo gości przypieczętował Rafał Boguski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Komentarze (0)