Do zdarzenia doszło w 85. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zakotłowało się w polu karnym gospodarzy, Uros Radaković odważnie zaatakował bezpańską piłkę i głową skierował ją do bramki płocczan, ale tuż po tym zderzył się z Damianem Rasakiem.
Leżący na murawie Serb utonął w objęciach kolegów, ale ci po chwili zaczęli rozpaczliwie machać w kierunku ławki rezerwowych i sędziego, ponieważ okazało się, że Radaković jest nieprzytomny. Pierwszej pomocy udzielili mu zawodnicy, a po chwili znalazły się przy nim służby medyczne.
Wiślak szybko odzyskał przytomność, ale ratownicy medyczni założyli mu kołnierz ortopedyczny i na noszach przetransportowali go do karetki. Prosto ze stadionu zawodnik został zabrany do jednego z płockich szpitali.
- Przed chwilą byliśmy wszyscy razem przy karetce, gdzie Uros pokazał nam palec do góry, co znaczy, że jest przytomny. Mamy nadzieję i modlimy się, że wyjdzie z tego bez szwanku - przekazał tuż po meczu trener Peter Hyballa.
Dla Radakovicia był to pierwszy występ w barwach Białej Gwiazdy, z którą związał się kilka dni temu. 26-latek wszedł do gry w 76. minucie i niedługo później z poświęceniem zdobył bramkę, dzięki której Wisła Kraków objęła prowadzenie 2:1. Później zwycięstwo gości przypieczętował Rafał Boguski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!