Ronald Koeman tradycyjnie pojawił się na przedmeczowej konferencji prasowej. W sobotę rywalem Dumy Katalonii będzie Sevilla FC. Co ciekawe, oba zespoły spotkają się także kilka dni później, jednak tym razem w ramach rozgrywek półfinału Pucharu Króla, w którym w pierwszym meczu lepsi okazali się piłkarze z Sewilli (2:0).
Koeman cierpliwie odpowiadał na pytania dziennikarzy, jednak konferencja prasowa musiała zostać skrócona. Po jednym pytaniu Holendrowi zaczęła nieoczekiwanie lecieć krew z nosa. Szkoleniowiec nie potrafił zatrzymać krwawienia, dlatego musiał szybko opuścić salę konferencyjną.
57-latek zdążył jednak odpowiedzieć na kilka pytań. Niektóre z nich były bardzo niewygodne i dotyczyły słabszych wyników Blaugrany.
- Wiem, że bycie trenerem Barcelony zawsze oznacza dużą presję. Jeśli przegrywamy, winny jest trener. Akceptuję to, bo wiem jak działa ten biznes. Jestem w tym sporcie od wielu lat. Nigdy nie myślę o przegrywaniu, tylko o wygrywaniu, więc nie wiem, co się stanie. Jestem optymistą - powiedział, cytowany przez sport.es.
Pierwsze starcie Sevilli i Barcelony odbędzie się w sobotę o godz. 16:15. Rewanżowy pojedynek Pucharu Króla z kolei zaplanowany jest na środę 3 marca. Początek meczu na Camp Nou o godz. 21:00.
Czytaj także:
- Kibice zadecydowali. Pierwsze takie wyróżnienie dla Roberta Lewandowskiego w tym sezonie
- Ultimatum dla trenera Śląska? "Prezes mówił, że da mi wsparcie"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!