Serie A: Kamil Glik wyrzucony z boiska. Mur Benevento Calcio przetrwał

Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Kamil Glik otrzymał czerwoną kartkę
Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Kamil Glik otrzymał czerwoną kartkę

Kamil Glik ma za co dziękować pozostałym zawodnikom Benevento Calcio. W 57. minucie zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Pozostawieni na boisku kompani poradzili sobie i utrzymali remis 0:0 z AS Romą.

Filippo Inzaghi i jego podopieczni mieli dużo materiału do przemyśleń przed starciem z AS Romą. We wcześniejszych meczach z klubami z czołówki mieli sporo problemów. Z kolei Giallorossi stawili się w Kampanii po zwycięstwie 2:0 z Bragą w Lidze Europy. Teoretycznie nie było to wielkie wydarzenie, ale tylko im spośród włoskich drużyn udało się wygrać w pierwszym tygodniu po restarcie europejskich pucharów.

Beniaminek w swoim stylu bronił głęboko. Kamil Glik i pozostali gracze Benevento byli zdyscyplinowani i nie pozwalali Romie na kreowanie sytuacji podbramkowych. Przez pół godziny rzymianie nie przekuli 80 procent posiadania piłki w ani jedno celne uderzenie. W kwadransie przed przerwą co prawda sprawdzili formę Lorenzo Montipo, ale żadna z ich okazji nie była stuprocentowa.

Glik teoretycznie ułatwił zadanie rzymianom. W 57. minucie Polak opuścił boisko z powodu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Pierwszą zobaczył przed przerwą za dyskutowanie, a drugą za ostry faul na Henrichu Mchitarjanie. Trener Inzaghi nie dowierzał i wyglądał na bardzo rozczarowanego wykluczeniem Glika. Obrońca Benevento miał z kolei ponownie dużo do powiedzenia, ale nikogo nie przekonał i pozostało mu zejść do tunelu. Glik zobaczył czwartą czerwoną kartkę we Włoszech i drugą w meczu przeciwko Romie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop

Pozostawieni przez Glika na boisku piłkarze nie musieli zmieniać sposobu grania. I tak bronili się kurczowo od początku meczu. Roma powinna mieć więcej miejsca do przeprowadzenia decydującego ataku, ale nadal biła głową w mur Benevento. Rzymianie rozczarowali i tak jak nie wbili gola jedenastu rywalom, tak nie wbili dziesięciu.

Najgoręcej było w doliczonym czasie, w którym strzał Lorenzo Pellegriniego zatrzymał centymetry przed linią bramkową Luca Caldirola. Sędzia przyznał jeszcze rzymianom rzut karny za faul Daama Foulona na Stephanie El Shaarawym, ale decyzja została anulowana z powodu spalonego Edina Dzeko.

Benevento Calcio - AS Roma 0:0

Składy:

Benevento: Lorenzo Montipo - Fabio Depaoli, Kamil Glik, Federico Barba, Daam Foulon - Perparim Hetemaj (78' Andres Tello), Pasquale Schiattarella, Nicolas Viola (59' Luca Caldirola) - Artur Ionita, Gianluca Lapadula (78' Gabriele Moncini) - Gianluca Caprari (68' Roberto Insigne)

Roma: Pau Lopez - Federico Fazio (72' Juan Jesus), Gianluca Mancini, Leonardo Spinazzola - Rick Karsdorp (72' Pedro Rodriguez), Gonzalo Villar, Jordan Veretout (58' Edin Dzeko), Bruno Peres - Lorenzo Pellegrini, Borja Mayoral, Henrich Mchitarjan (82' Stephan El Shaarawy)

Żółte kartki: Schiattarella, Glik, Montipo (Benevento) oraz Fazio (Roma)

Czerwona kartka: Kamil Glik (Benevento) /57' - za drugą żółtą/

Sędzia: Luca Pairetto

Czytaj także: Łukasz Skorupski był pod ostrzałem. Ostry faul utrudnił wieczór Polakowi

Czytaj także: Lazio nie zawiodło przed starciem z Bayernem Monachium

Źródło artykułu: