Dziennikarz Cezary Kowalski ocenia za pośrednictwem polsatsport.pl, że los Jerzego Brzęczka był przesądzony. Żurnalista zaznacza, że w przypadku reprezentacji Polski nie było tego czegoś, co można spotkać w innych drużynach.
"W normalnej prawdziwej drużynie po blamażu mężczyźni siadają ze sobą w szatni, wołają trenera i wyjaśniają co nie zagrało" - pisze Kowalski.
Spostrzega, że za zamkniętymi drzwiami dochodzi do wylewania żali, kłótni, a nawet obarczania się odpowiedzialnością i żądania od trenera zmian. Ostatecznie wszyscy ustalają, jaki przekaz idzie do mediów.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Engel ostrzega nowego selekcjonera reprezentacji Polski. "Przeskok jest kolosalny"
"Wychodzą na zewnątrz, jak twardzi faceci i biorą winę na klatę. Bo w końcu to oni biegają po boisku i przede wszystkim odpowiadają za wynik" - kontynuuje dziennikarz Polsatu Sport.
Później dodaje, że jeśli piłkarze wiedzą, że ich trener może stracić posadę, to nawet biorą go w obronę i tłumaczą, że nie on powinien zbierać największą krytykę.
Następnie Kowalski analizuje, że w przypadku reprezentacji Polski działo się inaczej.
"Zbigniew Boniek tłumaczył, że widział wśród piłkarzy marazm. Być może nieświadomie wskazał w ten sposób prawdziwych sprawców tego zamieszania. Nie oszukujmy się, tak naprawdę to zawodnicy zwolnili Brzęczka" - spostrzega.
Czytaj także:
> Robert Lewandowski w kolejnej jedenastce roku. Zabrakło miejsca dla Leo Messiego!
> Apelacja FC Barcelona odrzucona. Leo Messi będzie pauzować