Od momentu dołączenia do VfL Wolfsburg 19-latek krok po kroku idzie do przodu i podnosi swoje umiejętności. Efekt jest taki, że dostaje coraz więcej minut na boiskach Bundesligi.
We wtorkowym meczu z 1.FSV Mainz 05 wszedł z ławki i po pięciu minutach otworzył wynik spotkania, które VfL finalnie wygrało 2:0. Po tym meczu trafił "na języki".
Co ciekawe, media w Niemczech nazywają go "mini Lewandowskim". Ze względu na warunki fizyczne z kolei mówi się, że przypomina Erlinga Haalanda. W żadne porównania nie wchodzi jednak Oliver Glasner. Ten zwraca uwagę na coś zupełnie innego.
- Białek jest sobą i ma własny styl. Warunki fizyczne i predyspozycje ma bardzo dobre, żeby zaistnieć a nawet zrobić dużą karierę w Bundeslidze. Niemniej czeka go bardzo dużo ciężkiej pracy - mówi w wywiadzie dla "Super Expresu" trener VfL.
Glasner podchodzi do Białka ze spokojem. Daje mu czas i cierpliwie obserwuje jego postępy. Wolfsburg to pierwszy zagraniczny klub polskiego napastnika, dlatego potrzebuje więcej tego czasu na aklimatyzację, poznanie nowej kultury i nowej ligi, która niewątpliwie jest bardziej wymagająca od polskiej.
Szkoleniowiec VfL jest usatysfakcjonowany postępami Białka. Podobnie ma się sprawa z wynikami całego zespołu w bieżących rozgrywkach. Wolfsburg w tabeli Bundesligi jest aktualnie na piątym miejscu z dorobkiem 29 punktów. Liderem jest Bayern Monachium (39 punktów).
Zobacz także:
Białek zaliczył "wejście smoka"! Z zimną krwią pokonał bramkarza Mainz
"Top-Joker!", "Lepiej być nie mogło". Białek chwalony w Niemczech
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w Sao Paulo. Fanatyczni kibice wyszli na ulice!