Raymond Domenech wraca na ławkę trenerską. Ma poprowadzić klub Ligue 1

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Raymond Domenech
Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Raymond Domenech
zdjęcie autora artykułu

Były selekcjoner reprezentacji Francji po latach wraca do pracy w roli trenera. Raymond Domenech ma poprowadzić FC Nantes.

W tym artykule dowiesz się o:

Raymond Domenech w latach 1988-1993 był trenerem Olympique Lyon. Po okresie spędzonym w słynnym klubie objął funkcję selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Francji.

W 2004 roku został mianowany selekcjonerem kadry narodowej. Przez 6 lat poprowadził pierwszą reprezentację w 79 oficjalnych spotkaniach.

Z tą posadą pożegnał się w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach po mistrzostwach świata w 2010 roku. Piłkarze kadry w czasie mundialu strajkowali i skonfliktowali się z Domenchem. Francuzi zajęli wówczas ostatnie miejsce w grupie, w której rywalizowali z Urugwajem, Meksykiem oraz RPA.

Trener postanowił wydać książkę pod tytułem "Straszliwie sam". Domenech opisał ze swojego punktu widzenia wydarzenia, które miały miejsce podczas turnieju. Do niedawna był koordynatorem drużyn młodzieżowych AC Boulogne-Billancourt.

Polska Agencja Prasowa podaje za francuskimi mediami, że 68-latek lada moment wróci na ławkę trenerską. Szkoleniowiec ma zająć miejsce Christiana Gourcuffa w FC Nantes, którego ostatnio zastępował jego asystent, Patrick Collot.

Zespół Nantes, którego prezesem jest Waldemar Kita, aktualnie znajduje się na 15. miejscu w tabeli Ligue 1.

W ostatnim czasie Domenech udzielił wywiadu naszemu redakcyjnemu koledze, Piotrowi Koźminskiemu. Doświadczony szkoleniowiec zachwalał postawę Roberta Lewandowskiego. Stwierdził również, że reprezentantowi Polski przydałby się "gruby skandal" - więcej TUTAJ.

Czytaj także: Transfery. Ligue 1. Dembele w końcu do wzięcia? Skomplikowana sytuacja napastnika Jordi Farré: Neymar może wrócić do Barcelony, ale musi prosić o wybaczenie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał

Źródło artykułu: