Przegrany w weekend mecz z Middlesbrough był jubileuszowym 10. bez zwycięstwa Millwall FC. Drużyna Bartosza Białkowskiego zmarnowała kapitał z początku sezonu i zamiast utrzymać kontakt z czołówką, spadła do dolnej połowy tabeli. Do Bristol City traciła już dziewięć punktów, a we wtorek mierzyła się z tym przeciwnikiem na Ashton Gate Stadium. Gospodarze byli przed meczem osłabieni aż sześcioma kontuzjami.
Kompani z pola Bartosza Białkowskiego byli odpowiednio zmobilizowani, a przewaga 1:0 zdobyta w 18. minucie przez Toma Bradshawa dodała im wiary z możliwość przerwania pasma niepowodzeń. Millwall FC poszedł za ciosem i w 68. minucie Mason Bennett strzelił gola na 2:0. Od tego momentu kluczowe dla graczy z The Den było zachowanie czystego konta i to powiodło się.
Barnsley FC nie wygrał żadnego z pięciu poprzednich meczów przeciwko Preston North End. We wtorek przystąpił do starcia z wyższego miejsca w tabeli i z mocnym postanowieniem odniesienia trzeciego zwycięstwa z rzędu oraz odczarowania niewygodnego przeciwnika.
W podstawowym składzie Barnsley nie zabrakło Michała Helika. Drużyna Polaka została zaskoczona skutecznym atakiem już w 2. minucie i po strzale Seana Maguire'a musiała odrabiać stratę do przeciwnika. Do remisu 1:1 doprowadził w 55. minucie Alex Mowatt i konfrontacja rozpoczęła się praktycznie od początku. Rozstrzygnął ją Burnley FC golem na 2:1 Victora Adeboyejo w 80. minucie.
19. kolejka The Championship:
Bristol City - Millwall FC 0:2 (0:1)
0:1 - Tom Bradshaw 18'
0:2 - Mason Bennett 68'
Barnsley FC - Preston North End 2:1 (0:1)
0:1 - Sean Maguire 2'
1:1 - Alex Mowatt 55'
2:1 - Victor Adeboyejo 80'
Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków