O wyniku meczu Everton - Chelsea zadecydowała jedenastka podyktowana przez sędziego Jonathana Mossa. W 21. minucie Edouard Mendy wpadł w polu karnym na Dominica Calvert-Lewina. Chwilę później Gylfi Sigurdsson wpisał się na listę strzelców.
- Edouard jest fantastyczny, odkąd do nas dołączył. Nie sądzę, żeby to był po prostu jego indywidualny błąd. Everton to dobrze zorganizowana drużyna, która chciała nam przeszkodzić w grze. Nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, ale też nie sądzę, że koniecznie zasłużyliśmy na przegraną - podsumował Frank Lampard na łamach oficjalnych mediów klubowych.
Legenda klubu ze Stamford Bridge zdaje sobie sprawę z tego, że jego zawodnicy powinni w większym stopniu zagrozić rywalowi. - Mogliśmy coś wyciągnąć z tego spotkania. Nie twierdzę jednak, że mieliśmy pecha. Takie spotkania mogą się zdarzyć. Nie lubię ich, ale to też jest dla nas wyzwanie. Musimy się mocno od tego odbić, zobaczmy co pokażemy we wtorkowym meczu - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków
Po 12 rozegranych kolejkach drużyna Chelsea z 22 punktami na koncie zajmuje 3. miejsce w stawce Premier League.
We wtorek piłkarze "The Blues" udadzą się na wyjazdowe starcie z Wolverhampton Wanderers.
Czytaj także:
Premier League. Gwiazda Aston Villi przebiera w ofertach. Reprezentant Anglii zmieni barwy klubowe?
Premier League. Paul Pogba studzi spekulacje transferowe. "Jeśli nie znasz sytuacji, to nic nie mów"