W środę poznaliśmy pary 1/8 finału Pucharu Polski Kobiet. Mecze zostaną rozegrane 17 marca 2021 r. Ekspert i komentantorka kobiecego futbolu, Joanna Tokarska, na Twitterze pokazała ciekawe zestawienie nt. nagród w rozgrywkach. Okazuje się, że w porównaniu np. z angielską federacją nie ma się czego wstydzić.
"Wiadomo, że prestiż, ale tu jest gra o bardzo duże pieniądze. Lubimy się z kimś zestawiać, więc tu ciekawe porównanie: Premie od federacji. Zwycięzca Pucharu Polski: 400 tys. zł. Zwycięzca Pucharu Anglii: 25 tys. funtów (ok. 123 tys. zł - przyp. red.)" - napisała na portalu społecznościowym była reprezentantka Polski.
Wpis Tokarskiej skomentował Zbigniew Boniek i wywołał przy tym sporo kontrowersji.
"Taka prawda, 0 procent przemocy 100 procent poparcia dla piłki kobiecej... Tylko niech zawodniczki też z siebie trochę więcej dadzą, przede wszystkim pod względem przygotowania ogólnego... Ludzie patrzą i chcą bić brawo" - podsumował prezes PZPN, sugerując że polskie piłkarki nie dają z siebie wszystkiego na boisku.
"Jakiej przemocy? Co autor miał na myśli?", "Te wynagrodzenia są śmiesznie niskie w porównaniu do piłki męskiej, która, nie oszukujmy się, zbyt wiele lepsza nie jest...", "Jak piłka to tylko kobieca" - ocenili twitterowicze.
Taka prawda, 0 % przemocy 100% poparcia dla piłki kobiecej... Tylko niech zawodniczki tez z siebie trochę więcej dadzą, przede wszystkim pod względem przygotowania ogólnego..... ludzie patrzą i chcą bić brawo https://t.co/xLB9VkR0Ss
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) December 9, 2020
Zobacz:
El. MŚ 2022. Polska - Andora. Nieoficjalnie: zapadła decyzja ws. stadionu
El. MŚ 2022. "Jestem liczony normalnie...". Zbigniew Boniek "zaorał" Sebastiana Milę w TV
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"