O tym, że Roberto Mancini ma koronawirusa, dowiedzieliśmy się tuż przed przerwą reprezentacyjną. W związku z zakażeniem selekcjoner nie mógł poprowadzić reprezentacji Włoch w trzech spotkaniach.
Na szczęście teraz może już radośnie powiedzieć, że pokonał COVID-19. - Wyzdrowiałem, czuję się dobrze - zrelacjonował za pośrednictwem "La Gazzetta dello Sport".
Manciniego zabrakło na ławce Italii podczas starcia z Estonią (mecz towarzyski), Polską i Bośnią i Hercegowiną. Te dwa mecze były oczywiście rozgrywane w ramach Ligi Narodów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
Absencja Manciniego nie wybiła włoskich piłkarzy z rytmu. Spisywali się naprawdę dobrze, czego efektem było wygranie trzech meczów. Mało tego, strzelili osiem bramek, a nie stracili ani jednej. To mówi samo za siebie.
Selekcjoner z pewnością z uwagą śledził poczynania swoich podopiecznych. Co prawda fizycznie nie mógł być razem z nimi, ale za pośrednictwem internetu już jak najbardziej tak. Nie obyło się bez połączeń wideo i wspólnego cieszenia się z wygranych.
Przypomnijmy, że Włosi zakończyli fazę grupową Ligi Narodów na pierwszej lokacie. Zespół Manciniego nie przegrał ani jednego meczu.
Zobacz także:
> Koronawirus. Wybuch zakażeń w reprezentacji Urugwaju
> Zobacz challenge Lewandowskiego podczas treningu Bayernu. Ogień!
