Tylko jedna bramka padła w meczu w Płocku. Wisła pokonała wyżej notowany Śląsk Wrocław po trafieniu w końcówce spotkania.
- Zrobiliśmy naprawdę dużo podczas tego meczu, aby zdobyć te bardzo cenne trzy punkty. Bardzo cieszę się z pierwszego zwycięstwa na własnym stadionie, bo sporo musieliśmy na to czekać. Przerwa na kadrę nam posłużyła. Stworzyliśmy sobie parę dogodnych sytuacji. Cieszy mnie postawa zespołu, jeżeli chodzi o założenia taktyczne, tu widziałem realizację większości z nich - powiedział trener płocczan Radosław Sobolewski, cytowany przez klubową stronę.
Mniej powodów do zadowolenia miał opiekun Śląska Vitezslav Lavicka. - Wiedzieliśmy, że gospodarze będą walczyli o pierwszą wygraną u siebie i czeka nas trudny mecz. Zadecydowało to, że Wisła bardziej chciała w drugiej połowie. W końcówce graliśmy zbyt pasywnie - stwierdził Czech. - Nie jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego meczu. Nie tylko z wyniku, ale też z naszej gry. Chcieliśmy grać tak, jak robiliśmy to z Cracovią. Straciliśmy bramkę chwilę po tym, jak sami byliśmy bliscy objęcia prowadzenia po strzale Roberta Picha. Dla nas jest to rozczarowanie - stwierdził trener.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: Wisła Kraków strzeliła sześć goli. Stal Mielec zmieciona z własnego boiska
III liga. Ruch Chorzów uciekł rywalom. Zmiana na wagę wygranej
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ekspert krytycznie o zamknięciu stadionów. "Takie gwałtowne restrykcje są przesadą"