COVID-19 wprowadził dużo zamieszania odnośnie hitu Serie A, czyli pojedynku Juventusu Turyn i SSC Napoli, ale nie tylko.
W tym drugim klubie wykryto trzy przypadki zakażenia koronawirusem (pozytywny wynik testu miał m.in. Piotr Zieliński) i ekipa z Neapolu nie wyjechała na mecz do Turynu - gospodarze mogą spodziewać się walkowera na swoją korzyść.
Protokół Lega Serie A ustala bowiem precyzyjne zasady. Mówi o tym, że jeżeli drużyna ma do dyspozycji 13 zawodników, w tym bramkarza, to może grać.
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Tomaszewski bezlitosny dla Michniewicza i Legii Warszawa. "Postanowiłem wykreślić ich z mojej pamięci"
Zamieszanie trwa w najlepsze, a przedstawiciele włoskich mediów z Corriere dello Sport poszli jeszcze dalej. Na 17 października zaplanowany jest bowiem mecz SSC Napoli z Atalantą Bergamo i rozegranie tego spotkania - według nich - również stoi pod znakiem zapytania.
Według zaleceń i zapisów drużyna z Neaplu powinna przez 14 dni (czyli do 16 października) przebywać w kwarantannie. Sytuacja jest skomplikowana, a rozegranie meczu ma być zależne od tego... gdzie klub spędzi okres izolacji.
Drużyna będzie mogła swobodnie trenować w momencie, kiedy zdecyduje się na Castel Volturno. Wybór tej lokalizacji powinien być "naturalnym" - tam bowiem podopieczni Gennaro Gattuso będą mogli swobodnie przygotowywać się do kolejnych meczów.
Zobacz także:
Komplikuje się sytuacja Arkadiusza Milika. Fiorentina już mało realna
To ma być zmiennik Roberta Lewandowskiego! Zaskakujący wybór Bayernu Monachium