Dyrektorem sportowym Arki Gdynia jest Andrzej Czyżniewski. To właśnie on sprowadził do Gdynia z litewskiego FBK Kaunas, Adriana Mrowca, byłego piłkarza m.in. Wisły Kraków i Hearts of Midlothian Edinburgh. Wychowanek Górnika Wałbrzych, choć rozegrał już 66 spotkań na poziomie ekstraklasy, nie miał jeszcze okazji zadebiutować w lidze polskiej.
Czyżniewski jest przekonany, że pojawienie się Mrowca na boisku, od razu wzbudzi zainteresowanie selekcjonera reprezentacji Polski Leo Beenhakkera i nowy defensor gdynian trafi do notesu Holendra. - Niech zagra jeden mecz w lidze, a zapewne od razu trafi do notesu Leo Beenhakkera - przekonuje Czyżniewski.
Oba kluby wiążą jednak największe nadzieje z innymi piłkarzami, którzy trafili do Trójmiasta z lig Republik Nadbałtyckich. W Lechii pierwszoplanową gwiazdą ma być Łotysz Ivans Ljukanovs, którego talent eksplodował wiosną w Skonto Ryga. Ljukanovs został wybrany najlepszym piłkarzem rundy. Liga łotewska gra systemem wiosna - jesień.
W Arce spore nadzieje wiąże natomiast z Tadasem Labukasem. Litwin bardzo dobrze spisywał się dotychczas w sparingach gdyńskiego zespołu. O zwycięstwo na stadionie rywala, będzie jednak Arce bardzo trudno, bowiem ostatnie zwycięstwo żółto-niebiescy na stadionie Lechii zanotowali 7 kwietnia 1974 roku.