Liga Narodów: Bośnia i Hercegowina - Polska. Celem pierwsza wygrana

Getty Images /  Eric Verhoeven/Soccrates / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Eric Verhoeven/Soccrates / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Reprezentacje Bośni i Hercegowiny oraz Polski przystąpią do pojedynku w Zenicy z zamiarem odniesienia pierwszego zwycięstwa w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Biało-Czerwoni mogą poprawić się po swoim nieudanym występie w Amsterdamie.

Bośnia i Hercegowina rozegrała pierwszy mecz na arenie międzynarodowej w 1993 roku, a z powodu wojny na Bałkanach rozpoczęła regularną rywalizację w futbolu reprezentacyjnym w 1996 roku. Już na ten wiek przypadły jej trzy spotkania towarzyskie z Polską. W każdym Biało-Czerwoni trafiali do bramki przeciwnika, a bilans to ich dwa zwycięstwa 1:0 i remis 2:2. Spośród aktualnie powołanych kadrowiczów zagrali już przeciwko Żółto-Niebieskim tylko Maciej Rybus i Kamil Grosicki. W poniedziałek drużyny będą rywalizować po raz pierwszy w Bośni i o stawkę - punkty w Lidze Narodów.

Polska ma za sobą pięć nieudanych prób odniesienia zwycięstwa w najwyższej dywizji Ligi Narodów, a jej beniaminek, Bośnia i Hercegowina jedną. W poprzedniej edycji rozgrywek piłkarze z Bałkanów wywalczyli awans do elity w rywalizacji z Austrią i Irlandią Północną. Był to ich największy sukces od 2013 roku, kiedy to dostali się do mistrzostw świata. Mundial w Brazylii to jedyna duża impreza piłkarska z udziałem Bośniaków, a odpadli z niej po trzech meczach w grupie z Iranem, Nigerią oraz Argentyną. W roku 2016 opublikowane zostało dotąd ostatnie notowanie rankingu FIFA, w którym Smoki były na wyższym miejscu niż Polska. O udział w Euro 2020 będą walczyć w barażach.

Obie reprezentacje rozegrały poprzedni mecz w piątek. Polska przegrała w złym stylu 0:1 z Holandią. Przy piłce była przez 35 procent czasu, oddała dwa uderzenia, z których tylko jedno celne. Wszystkie statystyki przemówiły za Holendrami, którzy zasłużenie zdobyli komplet punktów. Z kolei kadra Jerzego Brzęczka nie zaspokoiła oczekiwań tych, którzy przez blisko 10 miesięcy czekali na jej powrót. Selekcjoner zapowiada zmiany personalne w każdej linii, a kibice liczą również na zmianę sposobu grania. Bośnia również ma kim postraszyć, ale nie jest to przeciwnik, przez którym zespół Brzęczka powinien się chować.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz

Bośnia i Hercegowina znajduje się w tabeli przed Polską dzięki remisowi 1:1 w poprzednim meczu z Włochami. Podopieczni Dusana Bajevicia zaprezentowali się we Florencji solidnie i w pierwszej połowie nie pozwalali Italii na stwarzanie sytuacji podbramkowych. Swojego gola strzelili po przerwie dzięki rzutowi rożnemu, a Gianluigiego Donnarummę pokonała największa gwiazda zespołu - Edin Dzeko. Bośniacy cofnęli się, pozwalali na coraz więcej przeciwnikom, ale skończyło się tylko wyrównaniem Stefano Sensiego. Debiut w najwyższej dywizji Ligi Narodów mogli zaliczyć do udanych, skoro z Włochami przegrali w 2019 roku dwukrotnie w eliminacjach do mistrzostw Europy. Tym razem postawili im opór.

- Polska to mocna drużyna i nie ma nic do stracenia - mówi Bajević. - To nie będzie taki sam mecz jak z Włochami, ponieważ nasz poprzedni przeciwnik różni się od najbliższego. Będziemy musieli zagrać twardo, zorganizowanie i odpowiedzialnie. Wierzę, że nasza reprezentacja ponownie zaprezentuje się dobrze na boisku. Atmosfera jest dobra. Porozmawialiśmy o tym, co należy poprawić i jaki mamy cel.

Bośnia i Hercegowina poniosła jedną porażkę na swoim terenie od początku 2018 roku. Był to wspomniany mecz z Włochami w eliminacjach Euro 2020. Zwyciężała z Austrią, Irlandią Północną, Armenią, Liechtensteinem i Finlandią, a remisowała z Senegalem, Czarnogórą oraz Grecją. Gospodarze martwią się urazem Seada Kolasinaca. Piłkarz Arsenalu FC może być drugim dużym nieobecnym po Miralemie Pjaniciu, który trafił na kwarantannę z powodu zakażenia koronawirusem.

Najpoważniejsza absencja w polskim zespole to oczywiście brak Roberta Lewandowskiego, który odpoczywa po turnieju finałowym Ligi Mistrzów. Kontuzjowani są Arkadiusz Reca i Damian Kądzior, a Przemysław Frankowski i Adam Buksa nie przylecieli na zgrupowanie ze Stanów Zjednoczonych. Po powrocie musieliby przejść kwarantannę, a to nie było na rękę ani ich klubom, ani lidze. - Szanujemy Bośniaków, którzy zagrali w zdyscyplinowany sposób z Włochami i odpowiednio przygotujemy się do tego meczu - zapowiada Brzęczek.

Mecz Bośnia i Hercegowina - Polska zacznie się w poniedziałek o godzinie 20:45. Transmisja w TVP i Polsacie Sport. W internecie do obejrzenia także na platformie WP Pilot.

Bośnia i Hercegowina - Polska / pon. 07.09.2020 godz. 20:45

Czytaj także: Polska może gościć mecze na neutralnym terenie. Wytypowano pięć miast

Czytaj także: UEFA otworzy stadion przed kibicami. Superpuchar pierwszym meczem z publicznością

Grafika za SofaScore.com:

Źródło artykułu: