Nowy obrońca ŁKS-u od ośmiu lat związany był z klubem ze stolicy Dolnego Śląska. Trafił tam z FC Wrocław Academy, do którego przyszedł z Nysy Kłodzko, a sam pochodzi z Dusznik Zdroju. Łącznie w Śląsku Wrocław rozegrał ponad sto spotkań. W ostatnim sezonie - 10.
- Śląsk Wrocław na pewno ukształtował mnie jako piłkarza. Dostałem tam wiele ważnych dla mnie szans. Rozegrałem też 102 mecze w jego barwach. Tam zadebiutowałem w ekstraklasie i tam zdobyłem pierwszą bramkę. Ten klub siłą rzeczy zawsze będzie w moim sercu. Teraz jednak czas na zmianę. Pod koniec przygody ze Śląskiem pewne sprawy, których nie chcę głośno komentować, nie ułożyły się między nami najlepiej. Uważam, że źle mnie potraktowano, ale nie zamierzam wracać do przeszłości - mówi Kamil Dankowski w rozmowie z oficjalną stroną Łódzkiego Klubu Sportowego.
W 24-letnim zawodniku jest ogromna chęć rywalizacji o miejsce na boisku. Jak sam mówi, lubi podłączać się do akcji ofensywnych i dośrodkowywać piłkę pomiędzy bramkarza a obronę.
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"
- Nie czułem się gorszym piłkarzem. Każdy kto widział to z bliska nie powie, że przegrywałem rywalizację o miejsce na prawej stronie defensywy, więc ta tzw. sportowa złość jest, ale nie zamierzam w żadnym razie fiksować się na tym punkcie. A czy będę coś komuś udowadniał w najbliższych miesiącach czy latach? Nie! Mogę co najwyższej sobie udowodnić. Dziś jest ŁKS. Celem - dobra gra i wygrywanie meczu - mówi Dankowski.
Atutem za przyjściem do Łodzi był też styl gry prezentowany przez ŁKS. W dwóch pierwszych spotkaniach o stawkę ełkaesiacy zrobili pozytywne wrażenie i - co istotne - wygrali swoje mecze. W połowie sierpnia pokonali Śląska Wrocław po rzutach karnych w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski, a w pierwszym spotkaniu ligowym ekipa trenera Wojciech Stawowego wygrała 4:0 z Odrą Opole.
- Nie będę oryginalny, ale bardzo rzuca się w oczy to, że ŁKS chce grać w piłkę. Było to widać nawet we wspomnianym przez ciebie meczu Pucharu Polski ze Śląskiem. ŁKS dłużej utrzymywał się przy piłce, potrafił fajnie ją „szanować”. Z kolei w inauguracyjnym meczu z Odrą Opole - całkowita deklasacja. Myślę, że w ten sposób będziemy chcieli grać przez cały sezon. I powiem szczerze - bardzo mnie to cieszy - zaznaczył.
Były młodzieżowy reprezentant Polski już trenuje z zespołem. Niewykluczone, że dostanie szansę na grę w meczu kontrolnym, który ŁKS ma rozegrać w piątek na stadionie przy al. Unii z Radomiakiem Radom.
Czytaj również:
Co za tydzień w wykonaniu Juliusza Letniowskiego. Takiej passy jeszcze nie miał
Mocni na starcie. Najlepsi I-ligowcy 1. kolejki