Liga Mistrzów. Legia Warszawa - Linfield FC. Zbigniew Boniek niewiele pomylił się przy wyniku

Agencja Gazeta / Jakub Orzechowski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Agencja Gazeta / Jakub Orzechowski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek był spokojny o wynik Legii Warszawa w starciu z Linfield FC. W trakcie spotkania wytypował, że będzie 2:0. Ostatecznie stołeczna drużyna awansowała do II rundy kwalifikacji po zwycięstwie 1:0.

To nie była łatwa przeprawa dla Legii Warszawa, choć mistrzowie Polski byli zdecydowanymi faworytami. Jedyna bramka padła dopiero w 82. minucie. Chwilę wcześniej Kirk Millar z Linfield FC zobaczył czerwoną kartkę i gospodarze grali w przewadze.

Jose Kante na boisku pojawił się w 70. minucie, zmieniając nieskutecznego Tomasa Pekharta. Po jego trafieniu zespół odetchnął, ale też zrobił wszystko, żeby prowadzenie utrzymać do końca. W tym sezonie w tej fazie rozgrywek Ligi Mistrzów nie ma dwumeczu. O awansie decyduje jedna potyczka, gdyby nie rozstrzygnęła się w regularnym czasie gry, doszłoby do dogrywki i ewentualnie rzutów karnych.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej był spokojny o to, kto wygra. Po rozpoczęciu drugiej połowy Zbigniew Boniek stwierdził na Twitterze, że Legia wygra 2:0. "Prezesie, wynik ważny, awans dla całej polskiej piłki ważniejszy, ale gra do kitu..." - odpisał Janusz Piechociński, polityk i były poseł. Wówczas Boniek wyjaśnił, że nie ogląda meczu. Być może wtedy podzieliłby zdanie innych twitterowiczów.

Marek Wawrzynowski z WP SportoweFakty napisał wprost: "Legia rozczarowała". Pochwalił za to strzelca bramki: "Dobrze przynajmniej, że Kante kopie w piłkę nie gorzej niż w koszulkę", nawiązując do akcji z końca sezonu. Piłkarz doznał kontuzji i ze złości kopnął, co miał pod ręką. Padło na koszulkę klubową, co kibice zinterpretowali jednoznacznie - jako brak szacunku do zespołu.

Czytaj też: 
Koronawirus. Policja pojawiła się na treningu Werderu Brema. Nie zachowano dystansu społecznego
Liga Mistrzów. Legia Warszawa - Linfield FC. Maciej Kmita: Koszmary wróciły [KOMENTARZ]

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Bayern Monachium wielkim faworytem po pokonaniu Barcelony. "Wjeżdżają na trzypasmową autostradę"

Źródło artykułu: