W meczu pomiędzy Bayernem, a Borussią w 73. minucie na placu gry pojawił się pauzujący ze względu na kontuzję od dłuższego czasu Jakub Błaszczykowski. Spotkanie na Allianz Arena rozpoczęło się fantastycznie dla gospodarzy, którzy już w 3. minucie objęli prowadzenie. Piłkę wrzuconą w pole karne ładnie do Podolskiego zgrał Toni, a Niemiec ładnym, mierzonym strzałem nie dał żadnych szans stojącemu w bramce Borussi Zieglera. Chwilę później było już 2:0 dla Bawarczyków. Po pięknej drużynowej akcji gospodarzy futbolówkę z lewej strony wrzucił w pole karne gości Lahm, tam minął się z nią Toni, jednak na 5. metrze ustawiony był jeszcze Ze Roberto, który uderzeniem pod poprzeczkę pokonał golkipera przyjezdnych po raz drugi. W 18. minucie było już praktycznie po meczu, za sprawą niezawodnego Toniego. Włoch dostał dobre podanie od Sagnola i popędził na bramkę, ośmieszając przy okazji paru defensorów Borussi. Z trudnej pozycji oddał jednak sprytny strzał, który zatrzymał się dopiero w długim rogu bramki Zieglera.
Szoł Bawarczyków trwał nadal, szaleli Ze Roberto i Toni. To właśnie za ich sprawą gospodarze już w 22. minucie prowadzili 4:0. Rajdem lewą stroną i precyzyjną wrzutką w pole karne gości popisał się Brazylijczyk, a wbiegający w pole karne Włoch ładnym strzałem zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Najwięksi fani Bayernu nie marzyli chyba nawet, że ich idole po 22. minutach będą prowadzili już z piłkarzami z Dortmundu 4:0. Po tym szaleńczym tempie mecz się wyraźne uspokoił, w dalszej części pierwszej połowy nie było dogodnych okazji i Bayern schodził na przerwę prowadząc "tylko" 4:0. Początek drugiej odsłony tego spotkania to niemrawe ataki gości i spokojna, uważna gra Bayernu. Mecz się bardzo uspokoił, tak jakby obie ekipy były w pełni zadowolone z wyniku. Pierwsza groźna sytuacja w tej części to groźny, choć niecelny strzał Van Buytena po rzucie rożnym i błędzie golkipera Borussi. W 63. minucie doskonałą sytuację na zdobycie gola zmarnowali goście. Przez niemal całe boisko przebiegł Kovac i strzelił na bramkę Bayernu. Z tego uderzenia wyszło bardzo dobre podanie, jednak fatalnie zachował się Kringe i zamiast wpakować piłkę do siatki, ten ją tylko musnął. Jako, że zazwyczaj niewykorzystane sytuację się mszczą, 4. minuty później było już 5:0 dla gospodarzy. Na strzał z około 18. metrów zdecydował się Ottl, a to co zrobił Ziegler pozostanie jego tajemnicą. Zamiast złapać łatwą piłkę, ten ją tylko odbił i to za słabo i futbolówka wtoczyła się po raz 5. do siatki Borussi.
W 80. minucie bliski podwyższenia prowadzenia Bawarczyków był Ze Roberto, ale przeniósł piłkę nad poprzeczkę po strzale głową z około 8. metrów. Wynik meczu się już nie zmienił i Bayern bez problemów rozprawił się z Borussią Dortmund 5:0. Po tym zwycięstwie gospodarze mają 10. punktów przewagi nad drugim w tabeli Werderem Brama i wydają się pewniakami do sięgnięcia po mistrzowską koronę w tym sezonie. Borussia po tej wpadce jest dwunasta w Bundeslidze.
W drugim niedzielnym spotkaniu 28. kolejki niemieckiej Bundesligi Bayer Leverkusen dość łatwo pokonał na BayArena VfB Stuttgart 3:0. Gospodarze podrażnieni ostatnimi niepowodzeniami pokazali w tym meczu lwi pazur i wydaje się, że kryzys mogą mieć już za sobą. Goście, którzy do tego spotkania wygrywali wszystko, co mogli zakończyli znakomitą passę 8. spotkań bez porażki w lidze. Aptekarze po dwóch trafieniach Rolfsa i jednym Kiesslinga wyprzedzili swoich niedzielnych przeciwników w tabeli i teraz zajmują 4. lokatę. Stuttgart po tej porażce jest szósty w Bundeslidze.
Wyniki niedzielnych spotkań 28. kolejki Bundesligi:
Bayern Leverkusen - VfB Stuttgart FC 3:0 (2:0)
1:0 - Rolfes 40'
2:0 - Kiessling 45'
3:0 - Rolfes 70'
FC Bayern Monachium - Borussia Dortmund 5:0 (4:0)
1:0 - Podolski 3'
2:0 - Ze Roberto 8'
3:0 - Toni 18'
4:0 - Toni 22'
5:0 - Ottl 67'