7 sierpnia Huancayo miało zainaugurować rozgrywki peruwiańskiej Primera Division. To spotkanie, jak i szereg kolejnych, zostało jednak przełożonych. Ponad połowa drużyny uzyskała bowiem pozytywny wynik testu na koronawirusa.
- Sytuacja jest skomplikowana. Nie sądziliśmy, że będzie tak wielu zakażonych kolegów - powiedział obrońca Giancarlo Carmona w rozmowie z Radiem Union.
Jak informuje "Mundo Deportivo" zespół musi przejść teraz testy PCR, aby potwierdzić diagnozę. - Nie będziemy w stanie trenować, dopóki nie uzyskamy negatywnych wyników - dodał Carmona.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"
Zdaniem dyrektora generalnego peruwiańskich rozgrywek, Victora Villavicencio, doszło do złamania zasad. - Jeśli klub ma tyle przypadków zakażenia, dzieje się tak dlatego, że doszło do naruszenia protokołów bezpieczeństwa - skomentował.
- Jeśli przeprowadzane są testy, niemożliwe, aby doszło do tylu zachorowań. W przypadku naruszenia zasad może dojść do nałożenia sankcji - dodał.
Huancayo, stolica regionu Junin, to jedno z epicentrów pandemii w Peru. W całym kraju odnotowano aż 400 tys. przypadków zakażenia.
Czytaj także:
- Piłka nożna. Ronaldinho ma opuścić areszt domowy. Na wyrok poczeka w ojczyźnie
- Trzy przypadki koronawirusa w polskim sporcie jednego dnia. Czy jest powód do niepokoju? Wirusolog komentuje