Tylko 23 gole w obecnym sezonie La Ligi stracił Real Madryt. Kluczem do odniesienia mistrzostwa była właśnie żelazna defensywa, której przewodził kapitan Sergio Ramos. Drużynę z opresji wielokrotnie ratował także Thibaut Courtois, ma na koncie aż 18 ligowych meczów bez straconej bramki.
Reprezentant Belgii nigdy nie gryzie się w język i zawsze mówi to co myśli. Przed wznowieniem rozgrywek w Hiszpanii, jasno deklarował, że Real Madryt w obecnej formie może wrócić na tron w La Lidze.
- Zostałem wtedy wyśmiany w Katalonii. Mówili, że powinienem się zamknąć, ale w pełni wierzyłem w moją drużynę i wszyscy zobaczyliśmy, że wygraliśmy - cieszył się bramkarz (za Movistar+).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny błąd bramkarza. Co za babol w meczu
Courtois ma na pieńku z kibicami Barcelony od kilku miesięcy. W maju, gdy cały świat nie grał z powodu pandemii COVID-19, podkreślił, że gdyby sezon 2019/20 został zakończony już wtedy, mistrzostwo dla Barcelony byłoby wielką niesprawiedliwością.
- Oni z nami zremisowali i potem przegrali, więc pokazaliśmy im, że jesteśmy lepszą drużyną. W tabeli tracimy do nich 2 punkty, ale nie zgodziłbym się z taką decyzją - tłumaczył bramkarz Realu.
Teraz Courtois uważa, że został źle zrozumiany. - Oni stwierdzili, że zasługujemy na tytuł bez gry. Oczywiście, że nie chodziło mi o to. Chodziło mi o to, że trzeba dograć ligę i w tym względzie w pełni wierzyłem w moją drużynę - przyznał były bramkarz Chelsea FC.
Zobacz także: Media podzielone po mistrzostwie Realu
Zobacz także: Zinedine Zidane talizmanem Realu Madryt. "To lepsze niż Liga Mistrzów"