Bundesliga. Wielkie emocje w Heidenheim. Werder Brema utrzymał się w elicie

PAP/EPA / OLIVER HARDT / Na zdjęciu: Yuya Osako (z prawej) cieszy się z bramki
PAP/EPA / OLIVER HARDT / Na zdjęciu: Yuya Osako (z prawej) cieszy się z bramki

Rewanżowe starcie o miejsce w Bundeslidze pomiędzy 1.FC Heidenheim i Werderem Brema dostarczyło wielu emocji. Mecz zakończył się remisem 2:2, a trzy bramki padły w końcówce. Rezultat ten oznacza, że w elicie utrzymał się Werder.

Pierwsze starcie o miejsce w Bundeslidze zakończyło się bezbramkowym remisem, co zwiastowało duże emocje przed rewanżem. 1. FC Heidenheim walczył o to, by po raz pierwszy awansować do Bundesligi, a Werder Brema rywalizował o zachowanie ligowego bytu i uratowanie swoich finansów.

Już w 3. minucie Werder objął prowadzenie, ale miał sporo szczęścia. Pechową interwencją popisał się Norman Theuerkauf, który przypadkowo kopnął piłkę na trzynastym metrze i pokonał swojego bramkarza.

Werder utrzymywał prowadzenie do 85. minuty. Wtedy do wyrównania doprowadził Tim Kleindienst. Z dystansu huknął Tobias Mohr, ale piłka po jego potężnym strzale uderzyła w poprzeczkę, a następnie trafiła pod nogi Kleindiensta, który wpakował ją do pustej bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Liverpool nie może świętować tytułu z kibicami. Piłkarze zrobili więc to!

Wynik ten dawał utrzymanie Werderowi, a gospodarze rzucili się do ataków. Jednak to Werder zdobył gola. W czwartej minucie doliczonego czasu bramkę strzelił Ludwig Augustinsson, któremu asystował Fin Bartels. Trzy minuty później drugiego gola dla gospodarzy zdobył Kleindienst, wykorzystując rzut karny.

1. FC Heidenheim - Werder Brema 2:2 (0:1)
0:1 - Norman Theuerkauf (sam.) 3'
1:1 - Tim Kleindienst 85'
1:2 - Ludwig Augustinsson 90+4'
2:2 - Tim Kleindienst (k.) 90+7'

Czytaj także:
Wybory prezydenckie 2020. Grzegorz Lato: Duda miał być prezydentem wszystkich Polaków, został prezydentem jednego Polaka
PKO Ekstraklasa: Wisła Płock pewna utrzymania, Arka Gdynia dołączyła do spadkowiczów. Zobacz tabelę

Komentarze (0)