2 gole i 3 asysty w 31 meczach PKO Ekstraklasy. Podstawowe statystyki Martina Pospisila z tego sezonu wyglądają średnio, ale są bardzo mylące. Kto regularnie śledzi poczynania Jagiellonii Białystok nie ma wątpliwości, że jest to jeden z najlepszych i najważniejszych piłkarzy drużyny w ostatnich miesiącach. - Ustabilizowałem formę i trzymam swój poziom - cieszy się również sam zainteresowany.
Co ciekawe, w poprzednich latach 28-latek miał lepsze liczby, a jednak nie było tak kolorowo...
- Myślę, że od jakiegoś czasu Pospisil stał w rozwoju. To bardzo kreatywny zawodnik w środku pola, ma głowę pełną ciekawych pomysłów na różne rozwiązania. Ma też jednak słabość do zwalniania gry i to na pewno jego minus. Na początku kariery wiele osób mówiło o nim "nowy Tomas Rosicky", ale w Czechach stał się już nieco zapomniany - mówi nam Ludek Madl, dziennikarz "Seznam Zpravy".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny samobój z polskiej ligi
Pospisil trafił do Jagiellonii w lipcu 2017 roku za ponad 300 tysięcy euro. Wiązano z nim spore nadzieje, widziano jednego z przyszłych liderów drużyny. Ten jednak długo nie mógł spełnić oczekiwań. Co prawda miewał bardzo udane występy, ale częściej zawodził. W efekcie spadała na niego spora krytyka i kilkukrotnie tracił miejsce w podstawowej jedenastce zespołu.
Sytuacja czeskiego pomocnika zmieniła się dopiero wraz ze startem obecnego sezonu. W parze z Tarasem Romanczukiem stworzył bardzo mocny środek pola i jako jeden z niewielu piłkarzy Jagi w ostatnim czasie nie ma wahań formy. Jest za to bardzo pewny siebie, chętnie bierze na siebie ciężar rozgrywania akcji oraz wyróżnia się pracowitością.
Przyczyn wcześniejszych problemów Pospisila należy szukać w taktyce. Były trener Ireneusz Mamrot długo próbował z niego zrobić głównego kreatora gry, co nie jest jednak jego ulubioną rolą. Dopiero więc kiedy mianował go łącznikiem obrony i ataku, to ten zaczął prezentować się tak, jak wszyscy oczekiwali. - Oczywiście mogę grać zarówno na "8", jak i "10", ale trochę pewniej czuję się na tej pierwszej pozycji - nie krył Czech w przedsezonowym wywiadzie dla WP SportoweFakty.
Obecnie Pospisil osiągnął na tyle dobrą dyspozycję, że z rytmu nie wybiły go przerwa w rozgrywkach PKO Ekstraklasy spowodowana pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 czy balansowanie między pozycjami u nowego trenera Iwajło Petewa. Po powrocie ligi nadal jest jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy Jagiellonii i w każdym meczu należy do najlepszych na boisku. Chociaż głównie wykonuje rolę drugoplanową: sporo biega, nie unika prób dryblingów, szuka podań i rzadko się w nich myli (nawet w przegranym meczu z Lechią mógł pochwalić się aż 94 proc. celnością).
Liczby Pospisila w Jagiellonii:
Sezon | Minuty | Mecze | Gole | Asysty |
---|---|---|---|---|
2017/18 | 2462 | 37 | 5 | 2 |
2018/19 | 2989 | 42 | 3 | 5 |
2019/20 | 2759 | 32 | 2 | 3 |
W Czechach zauważono, że Pospisil stał się kluczowym graczem Jagi. - Jest zawodnikiem, który zaliczył w obecnym sezonie drugą największą liczbę minut w tym zespole. Najbardziej wyróżnia się w sferach kreatywnych: ma najwięcej kluczowych podań, zdecydowanie ponadprzeciętną liczbę zagrań prostopadłych między obrońców rywala i ogromną liczbę udanych dograń w jego pole karne. Potrafi dostarczyć futbolówkę w naprawdę niebezpieczne miejsca na połowie przeciwnika. Ponadto bardzo dobrze wygląda w statystyce xG, która pokazuje każde posiadanie piłki prowadzące do strzału. Całkiem nieźle radzi sobie również z tzw. "oczekiwanymi asystami", gdzie prezentuje podobny poziom jak Jesus Imaz - mówi nam Filip Novak, analityk 11hacks.net.
- Warto jednak zaznaczyć, że z drugiej strony Pospisil sam nie jest zbytnim zagrożeniem bramkowym. W praktycznie każdym meczu oddaje mniej niż jeden strzał, a jego szanse na zakończenie golem to zaledwie pięć procent. Do tego jest jednym z najgorszych środkowych pomocników w lidze pod względem obrony, a także bardzo słabym wyzwaniem dla przeciwników pod względem pojedynków i to zarówno na ziemi, jak w powietrzu - dodaje nasz rozmówca.
Mimo to bardzo dobra forma Pospisila w obecnym sezonie nie umyka selekcjonerowi reprezentacji Czech. Potwierdza to zresztą sam zawodnik w wywiadzie z portalem sport.tvp.pl. - Rozmawiałem z Jaroslavem Silhavym i wiem, że bardzo dokładnie śledzi moje poczynania - zdradza.
Według naszych informacji, gra Czecha przyciągnęła też uwagę kilku zagranicznych klubów (m.in. z Turcji), które do złożenia ewentualnej oferty w letnim oknie transferowym może skusić kontrakt zawodnika ważny zaledwie do 30 czerwca 2021 roku. Niebawem powinny jednak zostać wznowione negocjacje na temat jego przedłużenia.