Stadiony zostaną otwarte 19 czerwca. Od czasu "odmrożenia" trzech najwyższych lig w Polsce do piątku mecze oglądała na żywo wyselekcjonowana grupa osób. Kibicom pozostało pasjonowanie się transmisjami. Ograniczenia miały za zadanie przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Nasz kraj znalazł się w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o termin odmrożenia lig piłkarskich i jest również jednym z prekursorów rozgrywania meczów z udziałem publiczności. W czasie, kiedy mecze Premier League, La Liga, Serie A czy Bundesligi są lub dopiero będą organizowane na prawie pustych obiektach.
Nie jest to jednak jeszcze beztroski powrót do zasad sprzed epidemii. Widzowie mogą zająć co czwarte krzesełko na stadionie, nie mogą się grupować, mają być wyposażeni w maseczki i dezynfekować dłonie. - To powrót do innej rzeczywistości, sportowej, ale też społecznej. Sport potrzebny jest nam wszystkim - mówi Mateusz Morawiecki, premier Polski.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
Rozegranie meczu z udziałem kibiców jest uzależnione od sytuacji epidemicznej w danym regionie Polski. W dużej części województw od dawna nie dzieje się nic niepokojącego, w innych każdego dnia są wykrywane dziesiątki nowych zakażeń koronawirusem. Dlatego wniosek każdego klubu wymaga akceptacji wojewody. Nie ma na razie możliwości przyjęcia kibiców gości.
Karnetowicze numerem jeden
Nowe zadanie - selekcjonowanie kibiców nie dotyczy wszystkich klubów na szczeblu centralnym w Polsce. Na części stadionów 25 procent miejsc wystarczy do pomieszczenia zainteresowanych albo przynajmniej znacznej ich części. Zbigniew Boniek, prezes PZPN, szacował na konferencji prasowej z udziałem premiera Morawieckiego, że wchodząca w życie 19 czerwca zasada zaspokoi potrzeby aż 70 procent klubów.
Frekwencja w PKO Ekstraklasie:
Klub | Średnio widzów | Łącznie widzów |
---|---|---|
Legia Warszawa | 21 315 | 298 416 |
Wisła Kraków | 15 892 | 206 602 |
Lech Poznań | 14 887 | 193 534 |
Śląsk Wrocław | 14 560 | 174 728 |
Górnik Zabrze | 13 167 | 171 175 |
Lechia Gdańsk | 10 703 | 139 138 |
Jagiellonia Białystok | 9 230 | 119 984 |
Cracovia | 9 044 | 117 571 |
Arka Gdynia | 7 037 | 91 479 |
Korona Kielce | 5 218 | 67 840 |
ŁKS Łódź | 5 178 | 67 315 |
Wisła Płock | 4 522 | 58 786 |
Piast Gliwice | 4 417 | 57 427 |
KGHM Zagłębie Lubin | 4 116 | 53 512 |
Pogoń Szczecin | 3 699 | 44 389 |
Raków Częstochowa | 2 982 | 38 768 |
O sposobie zapełnienia 25 procent miejsc na stadionie musiały pomyśleć przede wszystkim kluby, których mecze cieszą się największym zainteresowaniem. Frekwencyjny top w PKO Ekstraklasie stanową Legia Warszawa, Wisła Kraków oraz Lech Poznań.
Legia poinformowała już, że na najbliższy mecz ze Śląskiem Wrocław wejdą tylko właściciele karnetów. Ci z nich, którzy nie mogą przyjść na stadion, mogą odstąpić miejsce dowolnej osobie posiadającej kartę kibica. Sprzedaż biletów w ogóle nie będzie prowadzona.
W pierwszym szeregu na karnetowiczów postawił również Lech. - Będziemy chcieli uhonorować kibiców, którzy regularnie pojawiają się na naszych meczach - mówi Maciej Henszel, rzecznik prasowy klubu z Poznania. Kolejorz planuje udostępnić 10400 miejsc na stadionie. Wymagało to zdjęcia reklam wielkopowierzchniowych z trybun.
Premiowanie karnetowiczów to po pierwsze gest wobec osób, które regularnie zasilają kasę klubu ze swoich kieszeni. Ponadto rozwiązanie praktyczne, ponieważ anulowanie biletów okresowych wiązałoby się z koniecznością dokonania zwrotu pieniędzy. Ponadto kluby niejednokrotnie przekazują część wejściówek sponsorom, a także grupom kibicowskim. W ten sposób naturalnie zmniejsza się liczba biletów dostępnych w otwartej sprzedaży.
Na placach budowy
Stadiony trzech klubów w PKO Ekstraklasie są w budowie. Pogoń Szczecin korzysta z jednej niewyburzonej trybuny, a kiedy może obsadzić na niej jedynie co czwarte krzesełko, robi się ciasno. Pogoń może przyjąć 999 widzów. Jeszcze mniej - 750 Wisła Płock. Ograniczone możliwości frekwencyjne ma również ŁKS Łódź, który może wpuścić na stadion 800 kibiców.
Pogoń postanowiła, że 150 biletów trafi do stowarzyszenia kibiców, a 249 do sponsorów. Z 550 wejściówek mogą skorzystać posiadacze karnetów i osoby ze stuprocentową frekwencją na meczach w tym sezonie. Nietypowe jest przekazanie 50 miejsc na trybunie tym, które najwcześniej wzięli udział w akcji kupowania wirtualnych biletów w czasie epidemii.
- Chcielibyśmy być w sytuacji na przykład Śląska Wrocław, który już teraz będzie mógł zaprosić około 10 tysięcy kibiców. Mamy jednak rzeczywistość, w której rygor sanitarny zbiegł się z budową stadionu. Dlatego też opracowaliśmy autorskie rozwiązanie, które ma umożliwić obejrzenie choćby jednego meczu jak największej grupie - mówi Krzysztof Ufland, rzecznik prasowy Pogoni.
Zasady podziału puli 750 biletów w Wiśle Płock:
ŁKS ma w planie sprzedaż mini-karnetów na trzy pozostałe mecze w grupie spadkowej. Pierwszeństwo przy ich zakupie będą mieć kibice, którzy wsparli klub finansowo w ramach akcji #Gramyw12 na przykład poprzez wykupienie swojego awatara na trybunie.
Prośby o rozwagę
Podbeskidzie Bielsko-Biała zaapelowało do karnetowiczów o "wysiłek" i odebranie bezpłatnych wejściówek tylko kiedy są pewni obecności na meczu. Jeżeli wszystkie miejsca na stadionie nie zostaną zajęte, bilety trafią do otwartej sprzedaży i będą przeznaczone dla osób, które minimum raz były ma spotkaniu Górali w tym sezonie. Również na przykład karnetowicze Rakowa Częstochowa mają za zadanie zgłosić się po bezpłatny bilet i wybrać nowe miejsce na stadionie w Bełchatowie.
Takie działanie ma zmniejszyć ryzyko, że w dniu meczu zostaną na trybunach puste miejsca, które mogliby zająć inni chętni. Ciekawym przykładem jest Widzew Łódź, który sprzedał 16401 karnetów na rundę wiosenną. Wszyscy ich posiadacze nie mogą jednocześnie pojawić się na trybunach. Klub poprosił więc o deklarację, za pomocą systemu internetowego, czy kibic chce obejrzeć najbliższy mecz czy woli zachować sobie pierwszeństwo otrzymania wejściówki na jeden z późniejszych.