Tomasz Frankowski opiekunem Gustavo

Na zgrupowaniu w Gutowie Małym Gustavo Adolfo Lamosem Cardenasem "opiekuje się" kapitan Jagiellonii Białystok - Tomasz Frankowski. 19-letni Kolumbijczyk mieszka w pokoju razem z "Łowcą bramek" i zawsze może liczyć na "Franka", który stara pomóc się zaaklimatyzować młodemu pomocnikowi w drużynie.

- Na razie może jest osamotniony, ponieważ ma dopiero dziewiętnaście lat i po raz pierwszy opuścił swój kraj, swoją rodzinę i dziewczynę. Myślę, że w zespole wszyscy są mu pomocni. Dostał słówka do nauki języka polskiego i trochę nieśmiało, ale się uczy - opowiada Frankowski.

Kolumbijczyk z treningu na trening prezentuje się coraz lepiej. - Gustavo posiada potencjał, szybko porusza się z piłką, ma dobrze opanowany drybling, ale jest u niego trochę elementów do poprawy. Mam nadzieję, że w trakcie tych dwóch miesięcy na tyle wyłapie to wszystko taktycznie i fizycznie, że będzie może zmiennikiem Vahana [Gevorgyana-red.] w tej rundzie - uważa kapitan żółto-czerwonych.

Jak większość rodaków Gustavo, również i on zdecydował się kontynuować karierę poza granicami swojej ojczyzny. - Spodziewał się, że prędzej czy później będzie chciał wyjechać, bo w Europie możliwości, z tego co mi mówił - są większe. Bardzo doża ilość Kolumbijczyków gra poza granicami kraju. Gustavo tutaj dostał szansę i teraz w jego głowie i nogach, aby ją wykorzystać - dodaje "Franek".

Dziewiętnastoletni pomocnik nie miał jeszcze kontaktu z poważnym futbolem, bowiem nie zagrał jeszcze w żadnym oficjalnym spotkaniu seniorów. - Szkolił się w juniorach Club de Futbol Estrellas 2000, a ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu do pierwszoligowego klubu kolumbijskiego - America Decali, jednak nie otrzymał tam szansy. Musi zrozumieć, że w Europie gra jest twardsza i poza tym, że dobrze kiwa, musi popracować taktycznie i w defensywie - uważa "Łowca bramek".

Komentarze (0)