Koronawirus w Lidze Mistrzów. Gian Piero Gasperini odpiera zarzuty

Getty Images /  Maurizio Lagana / Na zdjęciu: Gian Piero Gasperini
Getty Images / Maurizio Lagana / Na zdjęciu: Gian Piero Gasperini

Szkoleniowiec Atalanty Bergamo został okrzyknięty winnym rozprzestrzeniania się wirusa w hiszpańskim mieście. Teraz odpowiada na słowa działaczy.

Ten mecz był, zdaniem angielskiej prasy, bombą z opóźnionym zapłonem. W Lidze Mistrzów 15 marca Valencia grała z Atalantą. Wtedy koronawirus szalał na dobre, wielu kibiców się zaraziło na stadionie, ale prawdziwą burzę wywołały słowa trenera z Bergamo, Gian Piero Gasperiniego.

Szkoleniowiec przyznał, że źle się czuł, jednak nikomu nic nie powiedział i poleciał do Hiszpanii. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ >>.

Działacze Valencii donieśli na trenera rywali do UEFA i domagają się kary. Zdaniem klubu z La Liga, szkoleniowiec zataił informacje o stanie zdrowia i lekceważąco podszedł do zasad bezpieczeństwa. Teraz Gasperini odpowiada na zarzuty.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"

Stwierdził, że źle się czuł w Walencji, dzień przed meczem, jednak kiedy wylatywał do Hiszpanii, wszystko było w porządku. - To niesprawiedliwe zarzuty - powiedział trener Atalanty dla Sky Sport o donosie Valencii. - Przestrzegałem wszystkich procedur. Dopiero w maju, kiedy pobierano od nas wymaz, dowiedziałem się, że chorowałem na koronawirusa.

Dodał, że odczuwał bóle, jednak nie miał problemów z płucami czy gorączki. Problem pojawił się wieczorem w hotelu. - Przypuszczam, że wtedy mogłem być chory, ale opinie płynące z Valencii są obraźliwe - dodał Gasperini.

CZYTAJ TAKŻE Liga Mistrzów. Valencia CF domaga się kary dla Gian Piero Gasperiniego. Trener Atalanty przyleciał zakażony na mecz

CZYTAJ TAKŻE Gian Piero Gasperini miał koronawirusa. Zakażony prowadził drużynę w Lidze Mistrzów

Komentarze (0)