PKO Ekstraklasa. Cracovia - Jagiellonia Białystok. Minuta ciszy dla Jerzego Pilcha. "Żegnaj, Mistrzu Słowa"

WP SportoweFakty / Maciej Kmita / Minuta ciszy dla Jerzego Pilcha
WP SportoweFakty / Maciej Kmita / Minuta ciszy dla Jerzego Pilcha

Mecz Cracovia - Jagiellonia poprzedziła minuty ciszy dla Jerzego Pilcha, wielkiego kibica Pasów. - Cracovię się kocha, a reprezentacji się kibicuje. Jak Cracovia przegrywa, to klęska, a gdy drużyna narodowa przegrywa, to zwykła porażka - mawiał.

Zmarły w piątek pisarz był fanem Cracovii niemal przez całe życie. Był poniekąd skazany na Pasy, bo kiedy jako 10-latek przeprowadził się do Krakowa, zamieszkał w kamienicy przy ul. Smoleńsk - kilkaset metrów do stadionu pięciokrotnego mistrza Polski. Więcej TUTAJ.

Pokochał Cracovię, choć zaczął jej kibicować, gdy ta największe sukcesy miała już za sobą. Ostatni medal mistrzostw Polski zdobyła, kiedy przyszedł na świat (1952). Kochał Pasy, ale mawiał, że są naznaczone piętnem fatalizmu. Wierzył, że ciąży nad nimi fatum, przez które fani Cracovii muszą pogodzić się z tym, że ich klub nigdy nie będzie odnosił sukcesów.

- Cracovia to taka drużyna, która gdy broni się przed spadkiem, zawsze spadnie, jak walczy o awans, nigdy nie awansuje, jak ma dowieźć zwycięski remis, straci bramkę w ostatnich sekundach. Stworzona do klęski. Być kibicem Cracovii to dramat egzystencjalny - stwierdził kiedyś, a przy Kałuży 1 nazywają to "syndromem Pilcha". Charakteryzuje on kibiców Cracovii od wielu, wielu lat.

ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"

Gdy w sezonie 2009/2010 Pasy po raz kolejny uwikłały się w rozpaczliwą walkę o utrzymanie, napisał w "Dzienniku" (2012). "Ze skamieniałym sercem wypowiadam wojnę futbolową Cracovii Kraków. Ja wiem, że prawdziwy kibic stoi przy swoim klubie bez względu na wszystko. Dochodzę jednak do wniosku, że upór stania przy Cracovii jest uporem debila. Za stary jestem na być może szlachetne, ale psychiatryczne wytrwałości" - napisał pod datą 10 marca 2010.

Tak naprawdę nie porzucił jednak Cracovii. - Cracovię się kocha, a reprezentacji się kibicuje. Jak Cracovia przegrywa z Wisłą Płock, to klęska, a gdy nasza drużyna narodowa przegrywa 0:3 z Kolumbią, to zwykła porażka - mówił "Stylowi" przy okazji MŚ 2018. "Gazecie Wyborczej" wyznał natomiast: - Gdyby Cracovia zdobyła Puchar Europy, dla mnie byłoby to ważniejsze, niewiele, ale jednak, niż mistrzostwo Europy wywalczone przez reprezentację Polski.

Ostatni mecz Cracovii na żywo widział w grudniu zeszłego roku. Pasy grały z Koroną w Kielcach, do których pisarz przeprowadził się z Warszawy. - Niestety, ten mecz akurat przegraliśmy 0:1. Powiedział, żeby się nie przejmować, bo taka garbata dola Cracovii i jak się z nią jest związanym, to trzeba być silnym - zdradził WP SportoweFakty Michał Probierz, który był w kontakcie z pisarzem.

Przed niedzielnym meczem 27. kolejki PKO Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok Cracovia uczciła pamięć swojego wielkiego kibica. Pierwszy gwizdek poprzedziła minuta ciszy ku pamięci Pilcha, na rękawkach koszulek gospodarzy znalazły się żałobne opaski. "Żegnaj, Mistrzu Słowa" - wyświetlono na telebimach. Niestety, kibice Pasów nie mogli pożegnać go na stadionie - z powodu epidemii COVID-19 spotkania ligowe są rozgrywane bez udziału publiczności. Minuta cisza na pustym, skąpanym w deszczu stadionie sprawiała tym bardziej dojmujące wrażenie.

Jerzy Pilch urodził się w 1952 roku w Wiśle. Był pisarzem, felietonistą, dramaturgiem i scenarzystą filmowym. W 1989 roku został laureatem Nagrody Fundacji im. Kościelskich, a w 1998 roku nagrody Paszport "Polityki". Laureatem Nagrody Literackiej Nike został w 2001 roku za powieść "Pod Mocnym Aniołem". Zmarł w piątek w wieku 67 lat.

Źródło artykułu: