Uli Hoeness w rozmowie z "Kickerem" stwierdził, że wszelkie obostrzenia mające na celu zahamowanie pandemii koronawirusa uważa za niezbędne. Nie oszczędził on jednak także słów krytyki pod adresem zwolenników poluzowania restrykcji.
- Byłbym jednak również bardzo szczęśliwy, gdyby niektórzy fanatycy poluzowania zasad, którzy obecnie nie radzą sobie za dobrze w sondażach, nieco się wycofali. Nie może być tak, że ktoś umrze, w zamian za tydzień lub dwa zabawy. Nikt z nas nie może brać za to odpowiedzialności - powiedział.
Niemiec odniósł się również do planowanego wznowienia Bundesligi. Ta ruszyć ma w pierwszej połowie maja. Co oczywiste, bez udziału kibiców. Najważniejszym jest, by kluby dograły sezon i otrzymały pełną pulę pieniędzy z tytułu praw telewizyjnych.
- Uważam, że gry przy pustych trybunach nie są najlepszym rozwiązaniem, ale biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną niektórych klubów są one niezbędne i niepodlegające dyskusji. DFL działa bardzo dobrze w tej kryzysowej sytuacji, co udowadniają negocjacje ze Sky. Zapewniły one niezbędną płynność niektórym klubom - podkreślił.
Czytaj także:
- PKO Ekstraklasa. Zbigniew Boniek: Jeśli nie ruszymy, równie dobrze możemy zamknąć kluby na 2-3 lata
- Duży wzrost frekwencji w lidze białoruskiej, FK Słuck na 1. miejscu
ZOBACZ WIDEO: Leeds United przygotowuje się na powrót do gry. "Wszystko musimy dokładnie dokumentować"