Było nerwowo, trochę to trwało, ale ostatecznie zakończyło się dobrze. Tak można podsumować sytuację w Jagiellonii Białystok. Wielu jej piłkarzy nie chciało się zgodzić na warunki obniżenia kontraktów, które zaproponowali im działacze. W końcu udało się jednak osiągnąć porozumienie i zamknąć temat.
Klub z Podlasia 20 kwietnia oficjalnie poinformował, że sprawa negocjowanych cięć finansowych zakończyła się sukcesem. Dla przykładu jako pierwsza swoje zarobki obniżyła wiceprezes Agnieszka Syczewska. W przypadku prezesa nie było takiej możliwości, bo... nie pobiera on wynagrodzenia.
"Następnie zawarto porozumienia z trenerami odpowiedzialnymi za formę pierwszego zespołu z Iwajło Petewem na czele, a także wszystkimi zawodnikami" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej Jagi, gdzie jednak nie podano szczegółów obniżek.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Trudna sytuacja finansowa polskich klubów. Wznowienie rozgrywek rozwiąże sporo problemów
Warto zaznaczyć, że jeszcze na kilkanaście godzin przed ogłoszeniem oficjalnego komunikatu informacje WP SportoweFakty mówiły o kilku piłkarzach, którzy nie godzą się na proponowane obniżki swoich pensji. Z tego co ustaliliśmy, ostatecznie przystali jednak na warunki Jagiellonii, a swoją rolę odegrały w tym m.in. ich rozmowy z trenerem Petewem.
Nieoficjalne doniesienia z klubu mówią, że kontrakty większości graczy Jagi zostaną zmniejszone o połowę do końca czerwca. To pozwoli zaoszczędzić ponad milion złotych.
Koronawirus. Kluby PKO Ekstraklasy zwalniają pracowników i tną pensje. Ale nie wszystkie >>