Pandemia koronawirusa to ogromny problem dla środowiska sportowego na całym świecie. Klubom piłkarskim z dnia na dzień odcięto zastrzyk gotówki (przychody z meczów), a przecież nadal mają spore wydatki (wynajem obiektu, wynagrodzenia). Nic dziwnego, że wiele organizacji martwi się o swój los.
"Jest to dla nas wszystkich trudny czas, w którym odbywamy społeczną kwarantannę, jednoczymy się w myśl lepszego jutra i stajemy się odpowiedzialni za dobro ogółu. Pamiętajmy jednak o zabezpieczeniu i monitorowaniu swojego mienia, które znajduje się poza miejscem naszego zamieszkania" - rozpoczęła wpis w mediach społecznościowych Olimpia Elbląg.
Drugoligowiec pożalił się, że padł ofiarą kradzieży. "Ku przestrodze, na domiar złego, na przestrzeni kilku dni ktoś wykorzystał chwilę naszej nieuwagi i włamał się na teren ośrodka treningowego przy ul. Moniuszki 29" - opisała Olimpia.
ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"
Skala strat jest naprawdę spora. "Straty materialne możemy policzyć w kilkudziesięciu tysiącach złotych. Straciliśmy sprzęt treningowy, piłki, narzędzia do pielęgnacji boisk i wiele innych, cennych rzeczy" - czytamy na Facebooku Olimpii.
"Niech te zdarzenie będzie dla Was sygnałem do trzymania się na baczności. Zabezpieczajcie swoje domy, działki, ogrody, garaże oraz inne miejsca, bo jak widać złodzieje nie mają sumienia, nawet w obliczu panującej sytuacji epidemiologicznej" - zaapelowała do kibiców Olimpia Elbląg.
Sytuacja w elbląskim klubie już przed kradzieżą nie była wesoła. Pod koniec marca w sieci założono zbiórkę pieniędzy na dokończenie sezonu 2019/2020 oraz przygotowania do sezonu 2020/2021. Póki co zebrano ok. 2,2 tys. zł.
Zobacz też:
Niskie miejsce Roberta Lewandowskiego w najnowszym rankingu CIES. Doceniono Piszczka
Bundesliga. Łukasz Piszczek przedłuży kontrakt z Borussią Dortmund