Porażka z Cracovią (1:2) i remis z Jagiellonią Białystok (1:1) - to tegoroczne rezultaty "Kolejorza" poza domem. Mocno kontrastują one z tym, co ekipa Dariusza Żurawia osiąga u siebie, gdzie odniosła komplet trzech zwycięstw - 3:0 z Rakowem Częstochowa, 2:0 z Lechią Gdańsk oraz 4:1 z Górnikiem Zabrze.
- Próbujemy dobrą grą i wynikami ściągać kibiców na trybuny. Na razie wychodzi to średnio, ale wierzę, że będzie lepiej - przyznał opiekun poznaniaków. Właśnie korzystne rezultaty na wyjazdach mogą być tym brakującym ogniwem. Z dorobkiem większym o pięć punktów Lech byłby na 2. miejscu w tabeli z realnymi szansami na pogoń za liderującą Legią Warszawa.
Wyzwanie wyjątkowo duże
Odniesienie pierwszego zwycięstwa poza domem akurat w niedzielę może być jednak dla zespołu ze stolicy Wielkopolski bardzo trudne. Wisła Kraków gra wiosną znakomicie i w pięciu spotkaniach wywalczyła 13 "oczek". Jest więc dotąd niepokonana, a po jej sportowych problemach z jesieni nie ma już śladu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala
- To będzie ciekawy mecz. Wiślacy grają dobrze, zdobywają punkty, ale my też nie wyglądamy źle. Mam nadzieję na interesujące spotkanie z happy endem dla nas - mówi Dariusz Żuraw.
Trener Lecha podkreśla, że zarówno złe, jak i dobre serie kiedyś się kończą i jego drużyna może zatrzymać "Białą Gwiazdę". - Jesienią Wisła miała sporo kłopotów z kontuzjami, a kilka porażek z rzędu odebrało jej pewność siebie. Do tego doszły problemy zewnętrzne. W takich okolicznościach funkcjonuje się bardzo trudno. Nastąpiła jednak zmiana trenera, dołączyło też kilku nowych zawodników i zespół zaczął wygrywać. Teraz idzie mu bardzo dobrze, lecz to nigdy nie trwa wiecznie.
Walka o tytuł jeszcze się nie skończyła
Przed 26. kolejką PKO Ekstraklasy Legia Warszawa miała aż dziewięć punktów przewagi nad grupą pościgową. Wielu obserwatorów twierdzi, że w praktyce batalia o mistrzostwo Polski już się zakończyła.
Żuraw się z tym jednak nie zgadza. - Sezon trwa, a do końca pozostało sporo kolejek. Legia jest mocna i na pewno prowadzi zasłużenie. Z drugiej strony zastanawiam się, jakby to dziś wyglądało, gdybyśmy jesienią w Warszawie utrzymali prowadzenie i wygrali. To od tamtego meczu legioniści mocno ruszyli do przodu. Jeszcze jednak za wcześnie, by ich koronować.
By spróbować dogonić Legię, Lech potrzebuje całej serii zwycięstw. Najbliższa okazja nadejdzie już w niedzielę o godz. 15.00. To wtedy rozpocznie się starcie z Wisłą Kraków.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Mecz Lech Poznań - Legia Warszawa na razie niezagrożony. Trwa sprzedaż biletów
Szczegółowy terminarz 29. kolejki PKO Ekstraklasy