Beniaminek PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa odniósł pierwsze w 2020 roku zwycięstwo. Zespół prowadzony przez Marka Papszuna pokonał 2:0 Piasta Gliwice. - To był emocjonujący mecz i kolejny dobry w naszym wykonaniu. Na tle mistrza Polski zaprezentowaliśmy się jako zgrana drużyna. Byliśmy zdyscyplinowani i realizowaliśmy przedmeczowe założenia - powiedział opiekun beniaminka.
Trener Rakowa po spotkaniu chwalił swoich podopiecznych za konsekwencję w grze. - Trochę tego brakowało w poprzednich spotkaniach, dlatego potraciliśmy punkty. Teraz zagraliśmy w odpowiedni sposób. Zdecydowanie i zasłużenie wygraliśmy - stwierdził Papszun, cytowany przez klubowy portal gliwiczan piast-gliwice.eu. Dzięki trzem punktom Raków zrównał się z 8. Wisłą Płock. - Ten mecz nic jeszcze nie rozstrzygnął, przed nami jeszcze trzynaście finałów - zakończył szkoleniowiec beniaminka PKO Ekstraklasy.
Na skuteczność swoich podopiecznych narzekał trener Piasta Waldemar Fornalik.- Przegraliśmy z dobrze dysponowanym zespołem, który na swoim stadionie prezentuje się solidnie i gra agresywnie. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy złapać rytmu, choć mieliśmy sytuacje Felixa i Badii. Bramkę straciliśmy po naszym wyrzucie z autu. Nie wiem, czy piłka podskoczyła, czy Bartek źle przyjął, a Raków to wykorzystał. W drugiej połowie gra się zmieniła i kreowaliśmy więcej akcji. Mieliśmy sytuacje Sokołowskiego i Milewskiego. To były kluczowe momenty, nie wykorzystaliśmy naszych okazji - żałował szkoleniowiec mistrzów Polski. - Mógł być remis, ale w piłce czasami tak jest, że chcesz wyrównać, odkrywasz się i dostajesz drugą bramkę - dodał Waldemar Fornalik.
Czytaj także:
--> Transfery. Jakub Świerczok w Legii Warszawa? "Na dziś nie ma szans"
--> PKO Ekstraklasa. Korona - Lechia. Michal Papadopulos rozgoryczony strzeleckimi popisami kielczan
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii