Rosjanin ma za sobą słabiutką rundę jesienną (zaliczył tylko dwa krótkie występy w PKO Ekstraklasie) i zimowy okres przygotowawczy, którego w większości nie przepracował z "Kolejorzem". Przebywał bowiem na testach w Urale Jekaterynburg, do którego się ostatecznie nie załapał.
Mimo to w niedzielę 22-letni napastnik dość niespodziewanie znalazł się w kadrze na spotkanie z Lechią Gdańsk (2:0) i przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych. Jaka będzie zatem jego przyszłość? - Na razie wyróżnia się głównie w treningu, ale widzę u niego progres. Jeśli chodzi o grę, ma za sobą tylko 45 minut w sparingu z Błękitnymi Stargard. Musi mocno pracować, by dostać szansę. Kiedyś widzieliśmy w nim potencjał, dlatego został z nami na dłużej. Jego losy toczyły się różnie, jednak nie zamierzam go skreślać. Nie zrobię tego z żadnym zawodnikiem, którego mam w kadrze. Jeśli tylko będzie taka możliwość i Timur pokaże dobrą formę, damy mu szansę - powiedział szkoleniowiec poznaniaków, Dariusz Żuraw.
Rosyjski napastnik może jeszcze odejść z Lecha, choć z każdym dniem jest to coraz mniej prawdopodobne. - Wiele zależy od tego, co wydarzy się w kwestii pozyskania przez nas nowego napastnika. Czekam na niego tak jak wszyscy w klubie. Jeśli go sprowadzimy, zastanowimy się co dalej. Jeżeli nam się nie uda, Timur na pewno zostanie - zaznaczył Żuraw.
W najbliższym czasie Żamaletdinow zapewne zacznie się pojawiać na boisku częściej. Wszystko dlatego, że rozgrywki wznawiają II-ligowe rezerwy "Kolejorza", które w niedzielę o godz. 12.00 zmierzą się na stadionie we Wronkach ze Stalą Rzeszów.
->PKO Ekstraklasa. Jakub Moder - nieoczywisty bohater Lecha Poznań
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty