20-latek to jeden z największych talentów w PKO Ekstraklasie. Radosław Majecki to pewny punkt Legii Warszawa. Dla tego klubu rozegrał 45 meczów i w 22 z nich zachował czyste konto. Do tego został powołany do seniorskiej reprezentacji Polski. To imponująca statystyka, która sprawiła, że polskim bramkarzem zainteresowały się zagraniczne kluby.
Majecki już w zimowym okienku transferowym ma zostać sprzedany. Legia zarobi za niego 7 milionów euro, co jest rekordem Ekstraklasy. Wcześniej należał on do Jana Bednarka, za którego zapłacono Lechowi Poznań 6 milionów euro. Kamil Kosowski uważa, że to i tak mała kwota za polskiego bramkarza.
"Powiem szczerze, że to wcale nie jest wysoka cena. Jeżeli Radek pojechałby z reprezentacją Polski na mistrzostwa Europy, myślę, że latem negocjacje dopiero zaczęłyby się od tej kwoty. Majecki jest bardzo utalentowanym 20-latkiem, wszyscy pokładamy w nim duże nadzieje" - napisał Kosowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Kosowski jest zdziwiony nie tylko kwotą, jaką Legia zarobi za swojego bramkarza, ale także i tym, że kupcem jest AS Monaco. "W tym transferze zdziwił mnie kierunek. Wszystko wskazywało na to, że Majecki trafi do Anglii, ale Premier League jest wymagająca, więc widocznie potrzeba mu wcześniejszego przetarcia gdzie indziej. I czuję, że właśnie jego kariera tak zostanie poprowadzona, że Monaco to będzie dla Radka przystanek w drodze do Anglii lub Hiszpanii" - dodał Kosowski.
Zobacz także:
Transfery. Nowe wieści ws. przyszłości Krzysztofa Piątka. Możliwa wymiana pomiędzy Tottenhamem i AC Milan
Transfery. Legia Warszawa podpadła Rumunom. Właściciel klubu zły za negocjacje z napastnikiem
ZOBACZ WIDEO: Transferowa karuzela na ostatniej prostej! "Tylko do tej ligi może w tej chwili trafić Krzysztof Piątek"
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)