Serie A. AC Milan - Sampdoria. Krzysztof Piątek przed wielką szansą. Może skomplikować powrót Zlatana Ibrahimovicia

Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Trener mocno docenia Krzysztofa Piątka, mimo ogromnych zachwytów nad Zlatanem Ibrahimoviciem. Mecz z Sampdorią to dla Polaka wielka szansa, by przetrzymać na ławce szwedzką supergwiazdę.

Pierwszy mecz w nowym roku będzie dla AC Milan bardziej wyjątkowy niż zwykle. Dla Krzysztofa Piątka również. Mediolan jest podekscytowany przyjściem Zlatana Ibrahimovicia - supergwiazdy, która ma wstrząsnąć zespołem i poprawić wyniki. Kibice i miejscowi dziennikarze, zajmujący się wyłącznie Milanem, żartują, że niektórych zawodników Ibra będzie musiał "kopnąć w tyłek". Obiecują sobie bardzo dużo po 38-latku.

- Zlatan jest gwiazdą. Pozostali muszą grać o wiele lepiej, żeby pozostać na dłużej w pierwszym składzie - mówi Daniele Triolo z "Pianeta Milan". Opowiada, że transfer Szweda poprawił nastroje kibiców, ale nie spodziewa się rewolucji. - Zespół dalej będzie grał w ustawieniu 4-3-3 z jednym środkowym napastnikiem. Czasami Stefano Pioli może ustawić piłkarzy według 3-5-2, wtedy znajdzie się miejsce dla dwóch snajperów - tłumaczy dziennikarz.
Przed poniedziałkowym meczem włoskie media są zgodne. Milan zagra z jednym napastnikiem. I będzie nim dalej Piątek - tak podaje "Sky Sport Italia".

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski: Przyszedłem z uśmiechem na twarzy, nie myśląc, które miejsce zajmę

Mediolan szaleje z powodu nowej gwiazdy, ale to Polak zagra przeciwko Sampdorii.24-latek coraz bardziej imponuje trenerowi. Do przyjścia Ibrahimovicia Piątek nie miał żadnej konkurencji. Rafaelowi Leao doskwiera niewielkie doświadczenie, a Ante Rebić jest pod formą.

- Gdy przyszedłem do klubu Krzysztof nie wyglądał dobrze pod względem fizycznym - mówił Pioli w wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport". - Przekładało się to na jego mentalność. Teraz widzę poprawę. Podobają mi się jego ostatnie mecze. Wiadomo, że jest krytykowany, kiedy nie strzela, ale sprawy idą w dobrym kierunku - dodał trener.

Wystawienie Piątka na Sampdorię jest dużym wyrazem zaufania do byłego snajpera Genoi. Pioli zrobił to mimo obecności "Ibry" i ostatniego blamażu z Atalantą. W ostatnim meczu 2019 roku Milan przegrał 0:5, a reprezentant Polski nie odmienił gry po wejściu z ławki. Trener zdejmuje z niego presję i powtarza, że odpowiedzialność za gole nie leży wyłącznie na napastniku.

- To ma być aktywny zespół, który ma stwarzać okazje, dominować grę, wykorzystywać błędy przeciwników i zagrażać w każdej fazie gry - mówił Pioli o swoim pomyśle na Milan.

W realizacji planów trenera pomocny ma być nowy nabytek. - Ibrahimović jest nienasycony, ma charyzmę i nigdy nie przestaje się rozwijać. Z nim do klubu przyszedł nowy entuzjazm, doświadczenie i wielkie pragnienie zwycięstwa. Zarząd sprawił mi wspaniały prezent, ale teraz musimy wykorzystywać "Ibrę" we właściwy sposób. Nie wykorzystywać go jako tarczy, jak mówił Zvonimir Boban - tłumaczył szkoleniowiec.

Pioliemu również udzieliła się euforia. 54-latek cieszy się z Ibrahimovicia równie mocno jak reszta miasta. Jeśli Piątek wykorzysta szansę z Sampdorią, skomplikuje powrót Zlatana.

Czytaj też:
-> Deja vu Mario Balotellego. Jego gole otworzyły lata 10. i 20. XXI wieku
-> Przełamanie Genoi CFC. Rosną notowania Filipa Jagiełły

Komentarze (3)
siber
6.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktorku ,bredzisz tym tytułem artykułu , jak i samym artykułem . A "kopnąć w tyłek" ,to by się przydało kilku pismakom z tego portalu SF ! 
avatar
pareidolia
6.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz 32 stycznia 3339 roku. 
avatar
Willibald
6.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielką szansę to on miał przechodząc do Milanu. A teraz do kąta. Gdyby strzelał bramki nie ściągali by Zlatana.