Nadal Krzysztof Piątek strzelił tylko jednego gola z akcji w tym sezonie Serie A. Bardzo mało. Ale często na równi ze słabą formą było wskazywane jego zachowania na boisku. Polski napastnik w każdej akcji Milanu rozkładał ręce, domagając się podań od kolegów. Nie ważne, czy był obok niego jeden, dwóch czy nawet trzech rywali. Uważał, że jest w doskonałej sytuacji i należy mu się podanie.
To ciągłe wymachiwanie rękoma sprawiało, że zamiast szukać wolnej przestrzeni, skupiał się na zademonstrowaniu kolegom z drużyny swojej pozycji. Do tego po każdym kontakcie z przeciwnikiem sugerował sędziemu, że był faulowany. Dyskusje z arbitrami i pytanie kolegów, dlaczego mu nie podali zabierały mu sporo energii i przynosiło nieprzychylne komentarze.
Ci, którzy uważnie oglądają mecze Milanu, spostrzegli, że od kilku spotkań Piątek przeszedł metamorfozę. Ustały dyskusje z sędziami, nie ma pretensji do kolegów z zespołu, a ideałem wręcz był ostatni mecz z Bologną. Piątek pracował dla drużyny, był aktywny, wypracował nawet sytuację. Warto o tym wspomnieć, bo Polak wciąż we Włoszech nie zanotował asysty.
Zobacz wideo: magiczny strzał Milika z rzutu wolnego
Wprawdzie strzelił gola z rzutu karnego, ale sam sobie go wywalczył. Wygrał wojnę nerwów i pokonał Łukasza Skorupskiego. Naprawdę aż miło się oglądało takiego Piątka: walczącego, utrzymującego piłkę, motywującego kolegów. Jeśli dołożymy do tego kapitalną pracę na treningach, niezłą współpracę z nowym trenerem Stefano Piolim, to śmiało można powiedzieć, że gol z akcji padnie szybciej niż później.
Piątkowi wróciła pewność siebie, koncentracja. Przeszedł już właściwie najgorsze: fatalną formę, ostrą krytykę w mediach, olbrzymie gwizdy od własnych kibiców, złe zrozumienie jego słów w jednym z wywiadów. Gorzej już chyba być nie mogło.
W niedzielę Piątek stanie przed kolejną szansę na poprawę swojego dorobku. Na San Siro przyjeżdża US Sassuolo. Drużyna przeciętna (dopiero 14. miejsce w Serie A), która w tym sezonie traci średnio dwa gole na mecz. Tylko dwa zespoły w lidze mają gorszą defensywę.
Tych "idealnych szans" na przełamanie Piątek miał w tym sezonie już sporo. Wydaje się jednak, że teraz faktycznie coś jest na rzeczy. Jeśli Milan zagra w ofensywie tak jak z Bologną, to Polak powinien poprawić swój dorobek bramkowy.
Początek meczu w niedzielę o godz. 15. Transmisja w Eleven Sports.
Zobacz także: Transfery. Serie A. Giorgio Perinetti odradza Krzysztofowi Piątkowi powrót do Genoi
Zobacz także: Serie A. Bologna FC - AC Milan. Krzysztof Piątek: Zlatan Ibrahimović? Potrzebujemy takich piłkarzy
Grafika za SofaScore.com: