Chociaż w Łodzi wszyscy byli optymistami, Wojewódzki Sąd Administracyjny zdecydował, że ŁKS jednak nie otrzyma licencji uprawniającej do gry w następnym sezonie ekstraklasy. Niestety może zdarzyć się tak, że łódzki klub nie zagra nawet w pierwszej lidze, bo nie będzie miał go kto sponsorować.
Dużo zależy w tej chwili od Grzegorza Klejmana, który miał przejąć kontrolny pakiet akcji piłkarskiej spółki. Kilka tygodni temu odkupił od Algimantasa Breikstasa 49 procent udziałów, a teraz liczył na wpływy z tytułu wywalczenia siódmego miejsca w minionym sezonie ekstraklasy.
Już wiadomo, że ŁKS pieniędzy od Canal Plus nie otrzyma. Czy fakt ten zmieni nastawienie Klejmana? Jeśli on zrezygnuje z finansowania klubu, to bardzo możliwe, że Rycerze Wiosny nie przystąpią do rozgrywek nawet w pierwszej lidze. Włodarze z al. Unii na razie nie chcą straszyć, ale takiego scenariusze nie wykluczają.
Nie wiadomo również, jak w tej trudnej sytuacji zachowają się piłkarze, którym lada moment kończą się kontrakty. Lista jest na prawdę długa: Bogusław Wyparło, Paweł Drumlak, Piotr Świerczewski, Tomasz Hajto, Robert Sierant. Już wcześniej z gry w zespole Grzegorza Wesołowskiego zrezygnował Adam Czerkas.
W poniedziałek szkoleniowiec łodzian liczył, że na zgrupowanie dojedzie Piotr Klepczarek. Pomocnik GKS Bełchatów nie zjawił się jednak. - Dowiedział się o decyzji sądu i zrezygnował - przyznał Wesołowski.