Liga Mistrzów: Liverpool FC - SSC Napoli. Rachunki do wyrównania. Piotr Zieliński i spółka w twierdzy Anfield

Getty Images / Andrew Powell / Na zdjęciu: trening piłkarzy Liverpool FC
Getty Images / Andrew Powell / Na zdjęciu: trening piłkarzy Liverpool FC

Liverpool FC zagra z SSC Napoli o awans do fazy pucharowej LM. W innej twierdzy w Barcelonie powalczy Borussia Dortmund.

Piłkarze z Liverpoolu i z Neapolu zagrają przy Anfield Road o awans do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów tak jak niespełna rok temu. Aktualna sytuacja jest mniej bezkompromisowa niż w poprzednim sezonie. Niezależnie od wyniku awansować będą mogły wciąż oba kluby. Lepszy będzie mieć po prostu więcej spokoju przed ostatnią kolejką. The Reds mogą ponadto zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie E, co w teorii ułatwia zadanie w fazie pucharowej.

11 grudnia 2018 roku awansować mogli jedni. Zrobili to podopieczni Juergena Kloppa. Liverpool FC zwyciężył 1:0 dzięki bramce Mohameda Salaha z podania Jamesa Milnera. W tym meczu przeważał, oddał blisko trzy razy więcej strzałów i uderzeń celnych. Kibice musieli mimo to oklaskiwać bohaterów po obu stronach boiska. Alisson w wielkim stylu obronił strzał z bliska Arkadiusza Milika. Wyższa skuteczność reprezentanta Polski mogła sprawić, że późniejszy triumfator Ligi Mistrzów odpadłby z niej po jesiennych meczach. The Reds odnieśli jednak swoje drugie w historii zwycięstwo z Napoli u siebie.

Czytaj także: Duże wyróżnienie dla Wojciecha Szczęsnego. Reprezentant Polski nominowany do Trofeum Jaszyna

Gorzej wiedzie się piłkarzom z Liverpoolu na Stadio San Paolo, skąd w tej dekadzie przywieźli punkt z dziewięciu możliwych i nie strzelili gola przez 270 minut. W tym sezonie podopieczni Kloppa ponieśli w Neapolu swoją jedyną porażkę w meczu o punkty. Ich bilans w Premier League to 12 zwycięstw i jeden remis. Z kolei w Lidze Mistrzów trzy wygrane oraz ta jedyna porażka. Napoli pokonało obrońcę trofeum 2:0 dzięki bramkom Driesa Mertensa z rzutu karnego oraz Fernando Llorente. Sama jedenastka była kontrowersyjna, ale nie można było powiedzieć, że sukces Azzurrich był niezasłużony.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Borek: Lewandowski powinien wrócić do Polski i powiedzieć "Teraz ja wam pokażę jak się szkoli"

Pokonanie najlepszego klubu w Europie miało zbudować podopiecznych Carlo Ancelottiego na dalszą część sezonu. Jak już wiadomo, nic z tego nie wyszło, a Napoli to obok Milanu największe rozczarowanie ligi włoskiej. Zajmuje w niej siódme miejsce i ma 15 punktów straty do lidera Juventusu FC. W skonfliktowanej drużynie nic nie działa. Napoli nie zwyciężyło od 23 października. Później pięć razy remisowało i poniosło porażkę z Romą. Wygrana z Liverpoolem to jedna z ledwie sześciu odniesionych przez Azzurrich od sierpniowej inauguracji sezonu. Napoli jeszcze nigdy nie zwyciężyło w Anglii. Bilans wicemistrza Włoch w wyspiarskim kraju to dwa remisy i sześć porażek.

- Mamy dwie szanse na zapewnienie sobie awansu. Klasowy tenisista zamyka mecz od razu pierwszą piłką meczową - mówi trener Ancelotti. - Spróbujemy więc to zrobić. Drużyna jest skoncentrowana na zadaniu i zostawiła swoje obawy w domu. Zdajemy sobie sprawę, że nie radzimy sobie równie dobrze w kraju, dlatego musimy z najwyższą uwagą potraktować ten cel w Liverpoolu. To będzie trudna, ale ekscytująca gra. Potrzebne są w niej odwaga, charakter, chęć pokazania dobrej piłki.

Liverpool FC prawie nie potyka się w meczach u siebie w europejskich pucharach. Za nim siedem zwycięstw w roli gospodarza w fazie grupowej i w tych spotkaniach strzelił 24 gole. Ostatnia porażka The Reds u siebie to rok 2014, kiedy na Anfield triumfował Real Madryt. W tej dekadzie teren Liverpool podbił jeszcze jeden klub spoza Anglii i ciekawe, że było to Udinese Calcio.

- Napoli to doświadczona drużyna z mocnymi i szybkimi zawodnikami. Dlatego będzie trudno - zapowiada Klopp.

Równie silne obwarowania jak Liverpool FC zbudowała FC Barcelona. W tej dekadzie przegrała jeden mecz Ligi Mistrzów na Camp Nou. Było to w 2013 roku z Bayernem Monachium. Duma Katalonii podejmie inną niemiecką drużynę Borussię Dortmund, której minimum remis pozwoli pozostać na miejscu premiowanym przed ostatnią kolejką, w której podejmie Slavię Praga. W poprzednim sezonie Barca w podobnych okolicznościach "wykolegowała" Inter Mediolan i może zafundować Nerazzurrim powtórkę z rozrywki. W pierwszym meczu przedstawiciel Bundesligi zremisował bezbramkowo z Dumą Katalonii, a miał sporo szans na osiągnięcie jeszcze lepszego wyniku.

Czytaj także: "Kompletny nonsens". Szef UEFA ostro o przeniesieniu meczów Ligi Mistrzów na weekendy

5. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA E:

Liverpool FC - SSC Napoli / śr. 27.11.2019 godz. 21:00

KRC Genk - Red Bull Salzburg / śr. 27.11.2019 godz. 21:00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 6 4 1 1 13:8 13
2 SSC Napoli 6 3 3 0 11:4 12
3 Red Bull Salzburg 6 2 1 3 16:13 7
4 KRC Genk 6 0 1 5 5:20 1

GRUPA F:

FC Barcelona - Borussia Dortmund / śr. 27.11.2019 godz. 21:00

Slavia Praga - Inter Mediolan / śr. 27.11.2019 godz. 21:00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barcelona 6 4 2 0 9:4 14
2 Borussia Dortmund 6 3 1 2 8:8 10
3 Inter Mediolan 6 2 1 3 10:9 7
4 Slavia Praga 6 0 2 4 4:10 2

GRUPA G:

Zenit Sankt Petersburg - Olympique Lyon / śr. 27.11.2019 godz. 18:55

RB Lipsk - Benfica Lizbona / śr. 27.11.2019 godz. 21:00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 RB Lipsk 6 3 2 1 10:8 11
2 Olympique Lyon 6 2 2 2 9:8 8
3 Benfica Lizbona 6 2 1 3 10:11 7
4 Zenit Sankt Petersburg 6 2 1 3 7:9 7

GRUPA H:

Valencia CF - Chelsea FC / śr. 27.11.2019 godz. 18:55

Lille OSC - Ajax Amsterdam / śr. 27.11.2019 godz. 21:00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Valencia CF 6 3 2 1 9:7 11
2 Chelsea FC 6 3 2 1 11:9 11
3 Ajax Amsterdam 6 3 1 2 12:6 10
4 Lille OSC 6 0 1 5 4:14 1
Źródło artykułu: