Co z tym Grosickim?

Kamil Grosicki nie pojechał na pierwsze zgrupowanie Jagiellonii Białystok w Olecku. Podobno leczy kontuzję, ale nieoficjalnie mówi się, że prawdziwym powodem są kłopoty z alkoholem - donosi Przegląd Sportowy.

Sobotni trening Jagiellonii Białystok nie należał do najprzyjemniejszych. Już o 9 rano trener Michał Probierz wyprowadził swoich podopiecznych na boisko. Z nieznanych powodów nie zjawił się Wahan Geworgian, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Łódzkiego Klubu Sportowego. W Białymstoku za taki wybryk stosowane jest pierwsze ostrzeżenie - żółta kartka, czyli kara finansowa w wysokości 20 tysięcy złotych.

Na zajęciach pojawił się za to Kamil Grosicki, ale chyba byłoby dla niego lepiej gdyby został tego dnia w domu. 21-letni napastnik wyraźnie był pod wpływem alkoholu i biegał po murawie jak otumaniony. Nie od dziś wiadomo, że trener Probierz ma bardzo rygorystyczne podejście do spożywania alkoholu przez piłkarzy. Chciał podobno zabrać "Grosika" na badanie krwi, ten się nie zgodził i wszystko skończyło się absencją wychowanka Pogoni Szczecin na zgrupowaniu w Olecku.

To jeszcze nie koniec, bo Probierz nie zamierza zapomnieć tej sprawy. Postawił szefom Jagiellonii ultimatum - albo on, albo Grosicki. Działacze białostockiej drużyny próbują oczywiście przekonać menedżera, ale ten jak na razie pozostaje niewzruszony.

Oficjalna klubowa strona podała, że były gracz FC Sion w sobotę doznał urazu mięśnia przywodziciela i dlatego od poniedziałku zaczyna rehabilitację. - Kontuzji mięśnia przywodziciela doznałem już kilkanaście dni temu podczas zgrupowania reprezentacji młodzieżowej - wypowiedź Grosickiego raczej potwierdza nieoficjalnie informacje.

Komentarze (0)