Jeszcze miesiąc temu Thibaut Courtois nie miał najlepszej prasy w Hiszpanii. Przychodził do Realu Madryt w glorii najlepszego golkipera mistrzostw świata w Rosji. Kosztował 35 mln euro, wygryzł ze składu Keylora Navasa, jednak w pewnym momencie zaczął popełniać błąd za błędem. Kibice nie szczędzili w jego kierunku słów krytyki.
Minął miesiąc, a sytuacja reprezentanta Belgii zmieniła się jak w kalejdoskopie. 27-latek notuje drugą najlepsza passę w barwach Królewskich. Po raz ostatni został pokonany w meczu z Realem Mallorca (0:1). Od tego momentu zachował czyste konto przez 353 minuty. Courtois nie wpuścił bramki w spotkaniach z Galatasaray, Leganes i Betisem.
Courtois wraca do swojej wielkiej formy z czasów gry dla Atletico Madryt czy Chelsea FC. Przekonali się do niego także kibice Los Blancos, którzy w ostatnich meczach nagrodzili go brawami. Już nikt nie wyobraża sobie scenariusza, że to Alphonse Areola zostanie numerem jeden w bramce Realu.
W środę Królewscy rozegrają arcyważne spotkanie w czwartej kolejce Ligi Mistrzów z Galatasaray. Do tej pory elitarne rozgrywki były piętą achillesową Courtois. W ostatnim meczu na Santiago Bernabeu z Club Brugge, Belg przepuścił dwie bramki, a boisko opuścił już po pierwszej połowie.
Początek meczu Real - Galatasaray o godz. 21:00.
Zobacz także: Bayern kontaktował się z Thomasem Tuchelem
Zobacz także: "Barcelona jest nudna, ponieważ odzwierciedla swojego trenera"
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"